Na facebookowym profilu "Niewidomy płakał jak audytował" został opublikowany film przedstawiający dawne główne wejście do budynku dworca. Okazuje się, że dostanie się do środka może sprawić sporo kłopotów, nie tylko osobom niewidomym. Wytyczone w chodniku ścieżki prowadzą wprost do schodów, które prowadzą... donikąd, a dokładniej w ścianę. Niewidomi zwracają również uwagę na brak oznaczenia drzwi, przez co nie wiadomo, które są zamknięte na stałe, a które są otwarte.
Zobacz też: PRZERAŻAJĄCE statystyki zgonów w Zachodniopomorskiem. Ludzie MASOWO umierają!
PKP tłumaczy jednak, że za ścieżkę przed dworcem odpowiada Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, gdyż to do niego należy chodnik przed wejściem, a szczeciński dworzec jest bardzo dobrze przygotowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych.
"W 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli prowadziła kilkutygodniową inspekcję w sprawie dostosowania dworca do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. NIK uwzględniła opinie osób niewidomej, niedowidzącej, niesłyszącej oraz mającej problem z poruszaniem się. Opinie te oraz raport NIK były jasne – udogodnienia w budynku dworca są na bardzo dobrym poziomie" - czytamy w oświadczeniu.
Można jednak zauważyć, że liczne barierki zamontowane na wspomnianych schodach, których celem miała być zapewne poprawa bezpieczeństwa, mogą wprowadzać w błąd nawet osoby o pełnej sprawności, gdyż w ślepy zaułek można trafić aż w pięciu miejscach (nie licząc stale zamkniętych drzwi).
Zobacz też: Szczecin: Leżał w zaroślach. Był RANNY. Groziła mu ŚMIERĆ! Pomoc nadeszła przez telefon
Niepełnosprawni zwracają również uwagę na spore utrudnienia w nowym budynku dworca. Dojście do kas biletowych utrudniają schody, przy których nie powstał żaden podjazd dla wózków. Żeby pokonać różnicę poziomów około metra, konieczne jest skorzystanie z tradycyjnej windy. Podobnie jest z dostaniem się na peron 1. Z nowego budynku dworca można się na niego dostać okrężnymi drogami: również za pomocą windy lub na zewnątrz budynku, za pomocą podjazdu przy ul. Kolumba.
