Otwarcie alei Wojska Polskiego

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Otwarcie alei Wojska Polskiego

Pomysł się nie spodobał

Radny zaproponował atrakcję w centrum miasta. We Wrocławiu się udało, w Szczecinie jest lista argumentów na "nie"

2024-10-15 14:42

O tym, że o atrakcyjności miasta świadczą drobne, często niezauważalne na pierwszy rzut oka szczegóły, nie trzeba nikogo przekonywać. Odwiedzając różne miejsca w Polsce i poza jej granicami, zachwycamy się drobnymi akcentami, które ubarwiają przestrzeń. Na pomysł uatrakcyjnienia zmodernizowanej w ostatnim czasie alei Wojska Polskiego wpadł jeden ze szczecińskich radnych. Jednak wraz ze swoją ideą "odbił się od ściany". Mimo, iż podobny pomysł sprawdził się np. we Wrocławiu, w Szczecinie znaleziono całą listę argumentów, które uniemożliwiają jego realizację. A chodziło tylko o... poezję.

Radny Marek Duklanowski zaproponował, by wzorem Wrocławia, umieścić na nawierzchniach szczecińskich chodników, np. w przestrzeni zrewitalizowanej al. Wojska Polskiego wiersze, by w ten sposób promować literaturę polską, a szczególnie twórczość poetów związanych z regionem. Napisał w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta.

"Wzorem dla tego typu przedsięwzięcia może być przykład Wrocławia, gdzie umieszczono wiersze różnych poetów, a wśród lokalnych, także takich jak Czesław Miłosz czy Tadeusz Różewicz. Ich poezję można znaleźć na chodnikach w różnych częściach miasta, między innymi na ulicy Świdnickiej oraz placu Solnym. Inicjatywa ta spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów, stanowiąc ciekawą formę promocji kultury w przestrzeni miejskiej"

- czytamy w interpelacji.

Radny wskazał m.in. na twórczość Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który posiadał w powojennym Szczecinie swój życiowy epizod i w swoich wierszach, m.in. "Wiosna w Szczecinie" czy "Szczecin" wspominał o stolicy Pomorza Zachodniego.

"Uważam, że taki projekt pewien sposób przyczyniłby się do popularyzowania poezji w przestrzeni publicznej Szczecina oraz podkreśliłby rolę miasta w polskiej literaturze"

- argumentuje radny Duklanowski.

Pomysł najwyraźniej nie przypadł do gustu urzędnikom, gdyż w odpowiedzi na interpelację pojawiła się cała lista argumentów, które uniemożliwiają realizację tego zadania.

Odpowiedzi udzielił wiceprezydent Łukasz Kadłubowski.

"W pełni rozumiem i popieram Pańskie zaangażowanie w promowanie kultury i literatury w przestrzeni publicznej. Jednakże, po dokładniejszej analizie wniosku muszę stwierdzić, że jego realizacja nie jest możliwa z kilku powodów"

- czytamy w odpowiedzi na interpelację.

I tutaj pojawia się kwestia "priorytetyzowanu wszelkich wydatków", zakupu specjalnych materiałów odpornych na warunki atmosferyczne, montażu i konserwacji na chodnikach, co "generowałoby wysokie koszty". To jednak nie koniec. Wiceprezydent Kadłubowski dodaje, że chodniki są "intensywnie użytkowane przez pieszych, rowerzystów, a czasem też samochody", co może wydawać się dość zaskakujące, gdyż w dwóch z trzech przywołanych przypadków poruszanie się po chodnikach jest wykroczeniem drogowym. Kolejnym argumentem jest to, że wersy mogą się zetrzeć, co "może budzić różne reakcje". W odpowiedzi pojawiła się również kwestia wpływu na "płynność ruchu pieszych".

Wiele zależy od formy, w jakiej miałyby powstać takie oryginalne elementy nawierzchni. W Szczecinie jest już kilka przykładów umieszczania na chodnikach różnych treści lub symboli, które uatrakcyjniają przestrzeń. To m.in. mozaika czy tablice na Bulwarze Piastowskim, tablice z oznaczeniami Pasa Oriona na placach Szarych Szeregów, Odrodzenia i Grunwaldzkim czy oryginalne pokrywy studzienek kanalizacyjnych w kilku punktach miasta. To drobne, ale dość charakterystyczne elementy, które mają wpływ na wizerunek Szczecina.

QUIZ: Szczecin czy Berlin?

Pytanie 1 z 15
Na zdjęciu jest Szczecin czy Berlin?
Quiz: Szczecin czy Berlin?
W PRL były hitem. Mozaiki wracają do łask