Jak informuje "Gazeta Gryfińska" pytona zauważyła jedna z mieszkanek, myśląc, że jest to zabawka. Inni mieszkańcy mieli twierdzić, że widzieli egzotycznego gada już wcześniej. Na miejsce wezwano służby, które podjęły się usunięcia nieproszonego gościa. W tym czasie policjanci próbowali ustalić właściciela stworzenia.
Niestety, gdy pracownicy fundacji "Dzika Ostoja" przystąpili do działań, pyton był martwy. Zwierzę prawdopodobnie nie przeżyło pobytu na wolności, w warunkach, które są dalekie od jego naturalnego otoczenia. Pytony królewskie potrzebują temperatury w okolicach 26-30 stopni, a w tym czasie na dworze panował mróz. Istnieje również prawdopodobieństwo, że gad został wyrzucony do śmietnika, gdy już nie żył. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Pyton królewski to gatunek określany jako bliski zagrożenia i objęty jest ochroną. W naturze występuje w środkowej i zachodniej części Afryki. Ma około półtora metra długości i wagę około 2 kilogramów. Żywi się ptakami i gryzoniami. Ze względu na ciekawe ubarwienie, stosunkowo niewielkie rozmiary i względną łatwość hodowli jest też bardzo popularny wśród hodowców w różnych częściach świata, w tym w Polsce, którzy trzymają gady w terrariach.