Jak to się stało?

Wielki pyton wszedł do mieszkania starszej pani. Przerażona kobieta pokonała go poduszką!

Chwile grozy przeżyła mieszkanka jednego z bloków na osiedlu Przyjaźni w Szczecinie, którą w niedzielny wieczór, 20 sierpnia, odwiedził niespodziewany gość. Pani Henryka oglądała telewizję, gdy nagle z półki w pokoju zaczęły spadać przedmioty. Okazało się, że pełzał po niej ogromny pyton! Starsza pani, mimo wielkiego przerażenia, zachowała zimną krew i chwyciła za... poduszkę.

Puduszką w pytona

Było już dość późno. Starsza kobieta oglądała telewizję i miała szykować się do snu, gdy nagle w jej mieszkaniu rozległ się hałas. Z półki na ścianie zaczęły spadać różne przedmioty. W pokoju panował półmrok, więc pani Henryka zapaliła światło i oniemiała. Na półce był ogromny pyton. Mimo, iż była śmiertelnie przerażona, zachowała zimną krew. Zadzwoniła pod alarmowy numer 112 i samodzielnie postanowiła rozprawić się z intruzem. Złapała za poduszkę i zaczęła go okładać, by przegonić go do przedpokoju. Zamknęła drzwi i czekała na przyjazd służb.

- Dostaliśmy sygnał od policji - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Anna Frąckiewicz z fundacji Egalismo. - Wiedzieliśmy jak zareagować, gdyż na co dzień prowadzimy warsztaty i zajęcia dotyczące egzotycznych zwierząt.

Jak się okazało, niecodziennym gościem w mieszkaniu emerytki był pyton królewski o długości około 130 cm.

- Prawdopodobnie wszedł przez balkon - dodaje Anna Frąckiewicz. - Nie wiadomo jak długo był w mieszkaniu, gdyż pytony uaktywniają się dopiero wieczorem. Prawdopodobnie szukał wody. Pytony mogą długo żyć bez pożywienia, jednak muszą często pić.

Skąd egzotyczny gad wziął się na osiedlu?

Sygnały o tym, że na osiedlu znajduje się egzotyczny wąż, pojawiły się już kilka dni wcześniej, jednak nikomu nie udało się go złapać. Prawdopodobnie uciekł z domowego terrarium jakiemuś hodowcy mieszkającemu w okolicy.

- Prowadzimy działania w celu ustalenia właściciela - tłumaczy mł. asp. Paweł Pankau z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Pyton znajduje się obecnie pod opieką fundacji Egalismo.

- Jest na kwarantannie. Był odwodniony, ale jest w dobrej kondycji - mówi Anna Frąckiewicz. - To dorosły osobnik w wieku około 3 lat, który osiągnął już swój maksymalny rozmiar.

Chociaż przedstawiciele fundacji są pewni, że jest to pyton królewski, musi to zostać oficjalnie potwierdzone przez weterynarza.

- Po odbyciu kwarantanny pojedziemy z nim do weterynarza - dodaje przedstawicielka fundacji Egalismo. - Następnie będziemy zastanawiali się, co dalej z nim zrobimy. Niewykluczone, że pozostanie pod naszą opieką.

Pyton królewski to chroniony gatunek, który żyje w Afryce. W Polsce mogą go posiadać hodowcy, którzy posiadają odpowiednie dokumenty potwierdzające, że dany osobnik pochodzi z hodowli i urodził się w niewoli. Pytony królewskie, mimo iż wyglądają groźnie, nie są niebezpieczne dla ludzi. Żywią się przede wszystkim gryzoniami i ptakami.

Czy potrafisz prawidłowo określić płeć zwierząt?

Pytanie 1 z 10
Samica psa to:
Zaparkował w centrum Szczecina. Spotkała go niemiła niespodzianka