Mundurowi z Łobza zostali wezwani na interwencję do 25-letniej kobiety, która okaleczyła się i zamknęła się w pokoju. Desperatka nie chciała otworzyć drzwi, nie chciała z nikim rozmawiać i groziła, że targnie się na swoje życie.
Policjanci próbowali nakłonić kobietę, żeby z nimi porozmawiała. Niestety kobieta nie reagowała. W pewnym momencie stanęła na parapecie. Biorący udział w interwencji sierż. szt. Rafał Grzegrzółka, który na co dzień pracuje w łobeskiej drogówce, błyskawicznie zareagował i dosłownie w ostatniej chwili złapał kobietę, która zaledwie kilka sekund później spadłaby na ziemię.
Upadek z wysokości mógłby skończyć się tragicznie, ponieważ na dole znajdowały się porozrzucane cegły. Na szczęście nie doszło do najgorszego. Dzięki refleksowi, spostrzegawczości i szybkiej oceny sytuacji przez łobeskiego policjanta, 25-latka jest cała i zdrowa.