Zosia, Franek, Amelka i Staś swoją imprezę urodzinową miały w szpitalu w Zdrojach, gdzie dokładnie rok temu przyszły na świat. Rodzice czworaczków przyznają, że był to ciężki lecz szczęśliwy rok. Opieka nad dziećmi wymaga bowiem sporej organizacji.
- Teraz człowiek podchodzi do tego intuicyjnie. Zawsze na kąpiel przychodzi mój brat. Żona kąpie, brat siedzi z dziećmi, a ja ogarniam mieszkanie po całym dniu wojny - mówi Mateusz Radomski, tata czworaczków.
Polecany artykuł:
Najstarsza, Amelka chwilę po narodzinach ważyła 1 400 g. O minutę młodsi są jej bracia, którzy w chwili porodu ważyli 1 330 g i 1 265 g. Najmłodsza i najmniejsza jest Zosia, ważyła zaledwie 815 gramów.
I to właśnie spośród całej czwórki Zosia najbardziej daje się we znaki. Najmłodsza dziewczynka jest, zdaniem rodziców, największym łobuzem.
- Najmniejsza, a najbardziej cwana - dodaje pan Mateusz. - Zabiera wszystkie smoczki, zabawki i widać, że dominuje nad grupą.
Mali jubilaci są w pełni zdrowi i dobrze się rozwijają. My trzymamy kciuki za całą rodzinę!
Polecany artykuł: