Psa i jego przerażonych właścicieli zobaczył na plaży jeden z ratowników, który wracał z patrolu. Czarny labrador nie mógł utrzymać się na nogach, ani oddychać. Do najbliższego wyjścia z plaży było 500 metrów, a liczyła się każda minuta.
Ratownicy powiadomili weterynarza i z pomocą właścicieli psa, wykorzystując do tego celu deskę ortopedyczną, przenieśli ważące około 50 kilogramów zwierzę do samochodu. Labrador trafił pod opiekę weterynaryjną. Stwierdzono u niego ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową i podano mu lekarstwa.
Ratownicy pomagają nie tylko ludziom, ale także zwierzętom. Gdyby nie ich pomoc, pies mógłby nie przeżyć.