Właściciele winnic w rozpaczy. Straty mogą sięgać nawet 100 procent!

i

Autor: Henri Guérin, Pixabay / CC0 / pexels.com Właściciele winnic w rozpaczy. Straty mogą sięgać nawet 100 procent!

Trwa walka o ratowanie plonów

Właściciele winnic w rozpaczy. Straty mogą sięgać nawet 100 procent! "To konsekwencje zmian klimatu"

2024-04-26 11:18

Przymrozki, które w ostatnim czasie były odczuwalne w Polsce, mocno dały się we znaki plantatorom winogron. Średnie straty na winnicach zachodniopomorskich oceniane są obecnie na poziomie 60 procent, ale tak naprawdę liczenie strat zacznie się dopiero wtedy, gdy pogoda się poprawi, a ujemne temperatury ustąpią na dłuższy czas. W niektórych mniejszych winnicach zarejestrowane straty sięgają nawet 100 procent. Właściciele winni są pogrążeni w rozpaczy.

Przymrozki mogą zagrozić istnieniu wielu zachodniopomorskich winnic

Stowarzyszenia zrzeszające winiarzy przyznają, że kwietniowe przymrozki mogły spowodować zniszczenie nawet 60 procent upraw. Informacje Północnej Izby Gospodarczej potwierdzają te statystyki. Duże winnice walczą poprzez ogrzewanie plantacji, te mniejsze, rodzinne, nie mające tak wielkich funduszy przyznają, że sytuacja jest dla nich dramatyczna.

- Enologia stała się dumą Pomorza Zachodniego – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. - Musimy więc pomóc zachodniopomorskim winnicom, jeżeli okaże się, że mrozy okażą się dla ich plonów zabójcze. Obecnie sytuacja w wielu plantacjach winorośli, ale także np. w sadach, wygląda dramatycznie. Po najcieplejszym marcu w historii przyszedł kwiecień, który chyba jest najmroźniejszym kwietniem od lat.

"Najbardziej martwimy się o małe, rodzinne winnice. Takich na Pomorzu Zachodnim jest najwięcej"

Plantacje winnic od lat są dumą Pomorza Zachodniego. Województwo zachodniopomorskie, staje się poza województwem lubuskim najważniejszym miejscem w kraju, gdzie powstają nowe winnice i enologia staje się nie tylko biznesem, ale i kierunkiem akademickim czy nawet atrakcją turystyczną.

Obecna sytuacja meteorologiczna powoduje, że wiele upraw winorośli dosłownie walczy o przetrwanie. W Północnej Izbie Gospodarczej zrzeszonych jest obecnie kilka winnic. Sytuacja wymaga pilnego działania interwencyjnego.

- Sytuacja jest bardzo poważna. Całą Polskę obiegły zdjęcia jak plantatorzy walczą o to, by uratować winne gałązki - dodaje Hanna Mojsiuk. - Obecna sytuacja pogodowa spowodowała, że przyszłość wielu plantacji stanęła pod znakiem zapytania. Z rozmów z winnicami z regionu wynika, że w niektórych przypadkach zagrożone są nawet całe uprawy. W ryzyko kwietniowej aury wpisane są przymrozki, ale wielu plantatorów przyznaje, że ich czujność została uśpiona przez rekordowo ciepły marzec, który czasami przynosił temperatury powyżej 25 stopni Celsjusza, a w kwietniu przez niemal tydzień, każda noc zbliżała się temperaturą do zera.

Jak podkreśla prezes Północnej Izby Gospodarczej, zachodniopomorskie winnice to nie tylko wielkie plantacje, ale też bardzo często rodzinne uprawy, które z pasji stały się sposobem na życie i zarabianie pieniędzy.

- Martwimy się o nie, bo jeżeli tutaj dojdzie do straty powyżej 60 procent uprawy, to trudno spodziewać się, by taka plantacja przetrwała – mówi Hanna Mojsiuk. - Apelujemy do Ministerstwa Rolnictwa, a także do władz samorządowych, by przyjrzały się sytuacji winnic i sadowników. Być może uda się uruchomić środki, które pomogą tym firmom przetrwać. Obecnie możemy mieć tylko nadzieję na szybką zmianę pogody.

Poza winnicami, wiosenne przymrozki poważnie skomplikowały funkcjonowanie w zachodniopomorskich sadach czy na gospodarstwach rolnych. Taka sytuacja powoduje, że groźba wzrostów cen owoców, warzyw, przetworów i naturalnego wina, staje się niestety realna.

"To konsekwencje zmian klimatu"

Sadownicy i hodowcy winorośli zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej przyznają, że przeżywają teraz bardzo trudny czas. Trwa walka o ratowanie dobytku i tegorocznych plonów.

- To konsekwencje zmian klimatu. Minus dwa czy minus trzy stopnie to nie byłby problem, problemem jest minus siedem stopni, a mieliśmy takie momenty – mówi Ireneusz Ochmian, współwłaściciel winnicy Pałacu Rajkowo. - Jeżeli mamy straty na poziomie 100 procent, a takie sytuacje się zdarzają, to w tym roku są to straty nie do odrobienia. Na pewno jeszcze przed nami szacowanie konsekwencji tej sytuacji. Ten rok będzie trudnym rokiem dla wielu winiarzy. Mamy końcówkę kwietnia, a pędy wyglądają jakby były z końca maja. Ruszyła miesiąc wcześniej wegetacja, a przymrozki okazały się dla nich groźne. Straty będą gigantyczne, szczególnie jeżeli mrozy nie odpuszczą – dodaje.

To jest armagedon. Jesteśmy zmartwieni i przerażeni - mówi Ilona Jassa, właścicielka Winnicy Jassa. - Obecna pogoda to zabójstwo dla winorośli, to jest niepowetowana starta, przecież mamy nawet minus dwa stopnie na termometrach, a jeszcze kilkanaście dni temu wiele osób czuło lato. Wiele osób z niepokojem patrzy na majowe prognozy. Przed nami jeszcze „Zimna Zośka”, która zawsze dla winnic była trudnym czasem na który się przygotowywaliśmy.

Źródło: Północna Izba Gospodarcza

QUIZ: Winogrona - wino, rodzynki czy olej?

Pytanie 1 z 9
Skąd pierwotnie pochodzi winorośl?
Winogrona
Szczecińskie magnolie obsypały się tysiącami kwiatów