Spis treści
Neon z czasów PRL ukryty przez lata pod współczesnymi szyldami
Przed laty, w czasach PRL, takie szyldy można było znaleźć niemal w każdym zakątku szczecińskiego Śródmieścia. W wielu przypadkach były to prawdziwe dzieła sztuki. Zaprojektowane z dbałością o każdy szczegół, z oryginalnym liternictwem, podświetlone szklanymi neonowymi rurkami, były prawdziwą ozdobą ulic - w przeciwieństwie do współczesnych szyldów, które - poza nachalną wręcz "krzykliwością" - nie wyróżniają się niczym szczególnym i zamiast zdobić, często szpecą przestrzeń. Przykładem dawnego kunsztu i wysmakowanego wzornictwa może być szyld odkryty prawie dwa lata temu na kamienicy przy ul. Rayskiego w Szczecinie. Pod zwykłą prostokątną tablicą zawieszoną nad witryną, przez wiele dziesięcioleci kryły się przestrzenne litery, składające się na nazwę sklepu, który kiedyś działał w tym miejscu.
Mieszkańcy pokłócili się o nazwę
Gdy zdjęcia odkrytego fragmentu wiekowego neonu, a dokładniej trzech ostatnich liter nazwy sklepu, pojawiły się w mediach społecznościowych, w komentarzach rozgorzała dyskusja, a wręcz kłótnia dotycząca napisu. Najwięcej wątpliwości budziła jedna z liter - zdaniem jednych: "O", a innych: "A". Część internautów twierdziła, że sklep przy ul. Rayskiego nazywał się "Bambosz", natomiast inni, że "Tomasz". Rację mieli jednak ci drudzy.
i
W sklepie "Tomasz" ubierali się panowie ze Szczecina
Sklep "Tomasz" z odzieżą męską istniał w tym miejscu przed kilkoma dekadami i należał do znanej sieci handlowej "Otex", która w swojej ofercie miała przede wszystkim ubrania, obuwie i galanterię, ale także pasmanterię, sprzęt gospodarstwa domowego czy artykuły spożywcze. Pod jej skrzydłami działały znane duże obiekty handlowe jak: "Odzieżowiec", Świat Dziecka", "Helios", czy nieco mniejsze sklepy: "Dżentelmen", "Hi-Fi", "Modus" czy "Tramp". Firma była znana również z tego, że jako jedna z pierwszych wprowadziła sprzedaż ratalną. Ostatecznie "Otex" został zlikwidowany w pierwszych latach XXI wieku.
Szczecińscy społecznicy zainteresowali się losem zapomnianego neonu
"Na początku 2024 roku, kiedy to spod reklamy kawiarni "Buenas Buenas" wyłoniły się trzy ostatnie litery szyldu, w mediach społecznościowych zainicjowałem akcje odkrywania jego historii"
- napisał w mediach społecznościowych Marcin Chruśliński, autor facebookowego profilu Marcin.o.mieście.
"Następnie w ramach działań stowarzyszenia Oswajanie miasta umówiliśmy się z właścicielami sąsiedniego sklepu "E-dym", przedstawiliśmy sytuację i udało nam się namówić firmę na odsłonięcie drugiej połowy szyldu! Dodatkowo, wspólnie z Kingą Rabińską uczestniczyliśmy w rozmowach ze szczecińskim TBS, który zarządza kamienicą, na której znajduje się szyld oraz skonsultowaliśmy się z Miejskim Konserwatorem Zabytków, który potwierdził wartość historyczną szyldu!"
- relacjonuje pomysłodawca odnowienia neonu.
Neon "Tomasz" znów zdobi ulice Rayskiego
Kolejnym etapem była jego rewitalizacja, której efekty możemy właśnie podziwiać.
"Szczecińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego Spółka z o.o. (STBS) rozpoczęła proces "opieki" nad ujawnionym szyldem, mając na względzie również remont elewacji i zgodę WM jako właściciela elewacji. STBS konsultował się z Miejskim Konserwatorem Zabytków Michał Dębowski, co do wartości zabytkowej. Szyld nie stanowi zabytku, jednak ma wartość historyczną i sentymentalną, dlatego STBS poddał szyld renowacji w pracowni Kowalski Producent Reklama"
- poinformował na Facebooku zastępca prezydenta Szczecina Michał Przepiera.
Historyczny neon właśnie powrócił na swoje dawne miejsce - pieczołowicie odnowiony. I znów świeci, nadając ulicy Rayskiego specyficznego klimatu i przywołując czasy, gdy neony były obecne w całym Śródmieściu.