Wyrok w głośnej sprawie

Bartłomiej opisał w książce potworną zbrodnię, której dokonał z kolegami. Horror na Wyspie Puckiej w Szczecinie

Ta zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Szczecina. Bartłomiej S. dla pieniędzy był w stanie posunąć się do najgorszych rzeczy, nawet do zabicia własnego ojca. Razem z kolegami próbował go otruć, dotkliwie pobili, a nawet wywołali alarm bombowy. Mężczyzna kilka razy uszedł z życiem. Wcześniej wraz ze wspólnikiem zabił innego mężczyznę. Jego ciało zostało pod podłogą altanki działkowej. Bartłomiej S. na własną rękę wydał książkę, w której opisał szczegóły zbrodni. W środę, 15 lutego, mężczyzna i jego dwaj wspólnicy usłyszeli wyrok.

Próba zabójstwa ojca

Do dramatycznych zdarzeń doszło na Wyspie Puckiej w Szczecinie. Bartłomiej S. w celu przejęcia majątku swojego ojca, wspólnie z innymi mężczyznami podjął działania mające doprowadzić do jego śmierci.

- W tym celu najpierw z jednym z podejrzanych dodawał do posiłków przyrządzanych i dostarczanych pokrzywdzonemu substancje toksyczne, które miały go otruć, a gdy to nie odniosło pożądanego skutku zlecił zabójstwo ojca innemu podejrzanemu - informowała w czerwcu 2021 roku prok. Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Podejrzani opracowali wspólnie plan, w którym każdy z nich otrzymał określone zadania, przy czym uległ on zmianie w związku z niewywiązaniem się przez jednego z nich przydzielonej mu roli.

Szczegóły są drastyczne. Pokrzywdzony mężczyzna został napadnięty przez jednego z podejrzanych, który uderzył go w głowę siekierą, powodując obrażenia ciała w postaci wieloodłamowego złamania kości ciemieniowej z licznymi przemieszczeniami fragmentów kostnych, wyciekiem płynu mózgowego, krwiakiem przymózgowym oraz rozległym krwiakiem wewnątrzczaszkowym, w następstwie których doszło u niego do choroby realnie zagrażającej życiu, przy czym zamierzonego celu nie osiągnięto z uwagi na udzieloną pokrzywdzonemu pomoc medyczną i podjęte skuteczne leczenie.

Bomba w szpitalu

Mężczyźni, w związku z nieosiągnięciem zamierzonego celu, planowali uskutecznić swój plan i ponowić próbę zabójstwa mężczyzny, gdy ten przebywał w szpitalu. Jak informowała prokuratura, w tym celu mieli odwrócić uwagę personelu medycznego poprzez wywołanie zamieszania zgłoszeniem o podłożeniu w szpitalu bomby, po czym jeden z nich miał wejść do szpitala i poprzez wstrzyknięcie do podawanej pokrzywdzonemu kroplówki powietrza lub trucizny pozbawić go życia. Pomimo ewakuacji szpitala, ten plan nie powiódł się.

Zabójstwo na działkach opisane w książce

Uwagę śledczych miała zwrócić książka, którą Bartłomiej S. wydał na własną rękę i, w której opisał szczegóły innej zbrodni, do której doszło w 2019 roku. Na terenie jednej z działek na Wyspie Puckiej mężczyźni dokonali zabójstwa innego mężczyzny. Podali mu mieszankę alkoholu ze środkami psychotropowymi i lekami nasercowymi i kanapkę nafaszerowaną lekami, po czym skrępowali mu ręce i nogi, założyli na głowę foliowy worek i w takim stanie pozostawili zamkniętego na trzy kolejne dni. Mężczyzna zmarł. Jego ciało zabójcy ukryli pod podłogą altanki działkowej.

To jednak nie koniec. Bartłomieja S. oskarżono również o oszustwo. Wraz ze swoim wspólnikiem miał wprowadzić swojego ojca w błąd, oszukując go na łączną kwotę ponad 272 tysięcy złotych.

Wyrok w sprawie zbrodni na Wyspie Puckiej

W środę, 15 lutego przed Sądem Okręgowym w Szczecinie wszyscy trzej sprawcy usłyszeli wyroki. Bartłomiej S. otrzymał karę łączną 20 lat więzienia, Paweł Ł. - 17 lat, natomiast Patryk S. - 16 lat.

Mężczyznom wymierzono także kary grzywny, muszą też m.in. wpłacić pieniądze na rzecz Funduszu Pomocy Postpenitencjarnej. Sędzia zdecydował też m.in., że Patryk S. musi zapłacić Krzysztofowi S. 100 tys. zł nawiązki. Wyrok nie jest prawomocny.

Sonda
Czy należy przywrócić stosowanie kary śmierci?
Wyspa Pucka w Szczecinie po "ulewie 40-lecia"
Nasi Partnerzy polecają