Parkingowy chaos i afera po "współpracy" z dealerem
Chaos parkingowy w sąsiedztwie Teatru Polskiego to problem, który istnieje od dawna i wywołuje wiele emocji. Punktem zapalnym okazał się opublikowany na początku listopada wpis w mediach społecznościowych, w którym Teatr Polski ogłosił "wyjątkową współpracę" z jednym z dealerów samochodowych, prezentując zdjęcie pojazdu znajdującego się w jego ofercie, zaparkowanego na chodniku, tuż przed głównym wejściem. Internauci nie wytrzymali, a pod postem pojawiła się lawina komentarzy, w których bezlitośnie skrytykowali całą sytuację, nawiązując do wspomnianego dzikiego parkowania.
W ramach odniesienia się do zaistniałej sytuacji, następnego dnia Teatr Polski opublikował oświadczenie podpisane zarówno przez władze teatru i dealera. Nie było w nim jednak ani słowa skruchy wobec stanowczej krytyki, lecz informacja, że wszystko jest "zgodne z prawem" i pochwały pod adresem firmy sprzedającej auta.
Co było w umowie?
Sprawą dzikiego parkowania przed Teatrem Polskim zajął się również popularnego profilu Stop Cham Szczecin, Szymon Nieradka. Po wybuchu afery opublikował w mediach społecznościowych szczegóły umowy partnerskiej, zawartej między teatrem a dealerem samochodowym.
Jak tłumaczy Szymon Nieradka, współpraca polega na użyczeniu teatrowi na rok dwóch samochodów w zamian za m.in. eksponowanie logotypu dealera, przekazanie wejściówek VIP czy zapewnienia atrakcyjnej oferty na wynajem sali. Obie strony wystawiły sobie wzajemnie faktury na 10 tysięcy złotych netto, co w praktyce oznacza, że żadna z nich nie poniosła żadnych wydatków, ani też nie uzyska żadnych przychodów finansowych.
We wpisie zostały przedstawione wszystkie szczegóły tej współpracy Szymon Nieradka skomentował ją tylko w trzech krótkich punktach.
"1. Teatr nie był zobowiązany do zamienienia chodnika w auto-komis. Cała szopka z wycinaniem znaków była gratisem od Teatru dla Dealera"
2. Wsparcie szczecińskiej kultury oznacza w praktyce możliwość użytkowania nowych aut przez dwóch szczęśliwych pracowników Teatru.
3. Strony wyceniły swoje świadczenia na 10 tysięcy netto i wystawiają sobie faktury na krzyż (czyli w praktyce jest to czysty barter)"
- czytamy m.in. na profilu Stop Cham Szczecin.
"Teraz już wiem co oznacza 'zaszczytny tytuł wieloletniego Mecenasa Kultury i Sztuki miasta Szczecin'"
- podsumował Szymon Nieradka, przypominając jednocześnie o kosztach, które obecnie, po rozbudowie, ponosi Teatr Polski: "Roczne koszty utrzymania tego obiektu wzrosły z 6 do 26 milionów. To płacą podatnicy".