Afera parkingowa pod Teatrem Polskim. Aktywista ujawnił szczegóły umowy

i

Autor: Grzegorz Kluczyński "Afera parkingowa" pod Teatrem Polskim. Aktywista ujawnił szczegóły umowy

Co było w umowie?

"Afera parkingowa" z Teatrem Polskim w roli głównej. Aktywista ujawnił szczegóły umowy

2024-11-18 13:32

Skandal, jaki wybuchł po opublikowaniu wpisu o współpracy Teatru Polskiego z jednym z dealerów samochodowych, odbił się szerokim echem w całym Szczecinie. Na placu przed zabytkowym gmachem panuje chaos parkingowy, a wpis ze zdjęciem luksusowego auta stojącego na chodniku stał się przysłowiową "wisienką na torcie" i wywołał prawdziwą lawinę komentarzy.

Parkingowy chaos i afera po "współpracy" z dealerem

Chaos parkingowy w sąsiedztwie Teatru Polskiego to problem, który istnieje od dawna i wywołuje wiele emocji. Punktem zapalnym okazał się opublikowany na początku listopada wpis w mediach społecznościowych, w którym Teatr Polski ogłosił "wyjątkową współpracę" z jednym z dealerów samochodowych, prezentując zdjęcie pojazdu znajdującego się w jego ofercie, zaparkowanego na chodniku, tuż przed głównym wejściem. Internauci nie wytrzymali, a pod postem pojawiła się lawina komentarzy, w których bezlitośnie skrytykowali całą sytuację, nawiązując do wspomnianego dzikiego parkowania.

W ramach odniesienia się do zaistniałej sytuacji, następnego dnia Teatr Polski opublikował oświadczenie podpisane zarówno przez władze teatru i dealera. Nie było w nim jednak ani słowa skruchy wobec stanowczej krytyki, lecz informacja, że wszystko jest "zgodne z prawem" i pochwały pod adresem firmy sprzedającej auta.

Co było w umowie?

Sprawą dzikiego parkowania przed Teatrem Polskim zajął się również popularnego profilu Stop Cham Szczecin, Szymon Nieradka. Po wybuchu afery opublikował w mediach społecznościowych szczegóły umowy partnerskiej, zawartej między teatrem a dealerem samochodowym.

Jak tłumaczy Szymon Nieradka, współpraca polega na użyczeniu teatrowi na rok dwóch samochodów w zamian za m.in. eksponowanie logotypu dealera, przekazanie wejściówek VIP czy zapewnienia atrakcyjnej oferty na wynajem sali. Obie strony wystawiły sobie wzajemnie faktury na 10 tysięcy złotych netto, co w praktyce oznacza, że żadna z nich nie poniosła żadnych wydatków, ani też nie uzyska żadnych przychodów finansowych.

We wpisie zostały przedstawione wszystkie szczegóły tej współpracy Szymon Nieradka skomentował ją tylko w trzech krótkich punktach.

"1. Teatr nie był zobowiązany do zamienienia chodnika w auto-komis. Cała szopka z wycinaniem znaków była gratisem od Teatru dla Dealera"

2. Wsparcie szczecińskiej kultury oznacza w praktyce możliwość użytkowania nowych aut przez dwóch szczęśliwych pracowników Teatru.

3. Strony wyceniły swoje świadczenia na 10 tysięcy netto i wystawiają sobie faktury na krzyż (czyli w praktyce jest to czysty barter)"

- czytamy m.in. na profilu Stop Cham Szczecin.

"Teraz już wiem co oznacza 'zaszczytny tytuł wieloletniego Mecenasa Kultury i Sztuki miasta Szczecin'"

- podsumował Szymon Nieradka, przypominając jednocześnie o kosztach, które obecnie, po rozbudowie, ponosi Teatr Polski: "Roczne koszty utrzymania tego obiektu wzrosły z 6 do 26 milionów. To płacą podatnicy".

Masz prawo jazdy? Sprawdź, czy teraz udałoby Ci się zdać egzamin

Pytanie 1 z 10
Z jaką maksymalną dopuszczalną prędkością wolno ci jechać w terenie zabudowanym?
Rzucam hasło: Szymon Nieradka - Stop Cham Szczecin