Malutki Szymuś zmarł w nagrzanym samochodzie. Jak doszło do tragedii w Szczecinie?

i

Autor: Domin, Grzegorz Kluczyński Malutki Szymuś zmarł w nagrzanym samochodzie. Jak doszło do tragedii w Szczecinie?

Szczecin. Szymuś skonał w nagrzanym aucie. Matka usłyszała zarzuty

2022-07-05 14:54

Matka 1,5-rocznego chłopca, który zmarł w nagrzanym samochodzie na szczecińskim Pogodnie, usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. 38-latce grozi nawet do 5 lat więzienia.

Tą sprawą żyła cała Polska. Przypomnijmy: do dramatu doszło 22 czerwca na szczecińskim Pogodnie. Jak pisaliśmy, 38-letnia kobieta zostawiła na kilka godzin swojego półtorarocznego synka w samochodzie. Matka zorientowała się dopiero po skończeniu pracy, że nie oddała dziecka do żłobka i pozostawiła je w śmiertelnej pułapce. Niestety na ratunek było już za późno. Pomimo podjętej reanimacji, nie udało się uratować chłopca.

ZOBACZ TEŻ: Zwłoki na parkingu w Koszalinie! Ciało mogło tam leżeć kilka miesięcy

Tragedia w Szczecinie śmierć dziecka w samochodzie

- To była ogromna rozpacz. Matka głośno płakała - mówił zaraz po tragedii reporterowi "Super Expressu" pracownik jednej z firm. - Tego się nie da opisać. Nigdy nie słyszałem tak rozpaczliwego płaczu. Ojciec usiadł na ziemi i uderzał głową w krawężnik. Ogromna tragedia - dodał. 

PRZECZYTAJ: Tragedia w Szczecinie: Matka łkała, ojciec bił głową w krawężnik. Szymuś skonał w nagrzanym aucie

Jak podaje Onet, matka chłopca właśnie usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. 38-latce grozi nawet do 5 lat więzienia.

Sonda
Czy kara według ciebie jest wystarczająca?