Jak informują przedstawiciele klubu, nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy ze zdrowiem podróżnika. Aleksander Doba, po zdobyciu Kilimandżaro, źle się poczuł i stracił przytomność. Niestety mimo podjętej reanimacji, nie udało się przywrócić funkcji życiowych.
"Chcielibyśmy podkreślić, że podczas całej wyprawy, w tym wejścia na szczyt, Aleksander Doba nie zgłaszał i nie wykazywał żadnych objawów, które mogłyby wskazywać na problemy zdrowotne. Aleksander był bacznie obserwowany przez przewodników oraz przechodził rutynowe kontrole, podczas których mierzone miał tętno, natlenienie krwi, a także był pytany o samopoczucie"
- czytamy w oświadczeniu.
Zobacz też: Nie żyje Aleksander Doba. "Zmarł śmiercią podróżnika"
W oświadczeniu klub poinformował także o przyczynach śmierci podróżnika.
"Pragniemy poinformować, że według aktu zgonu wydanego przez Zjednoczoną Republikę Tanzanii, śmierć Aleksandra nastąpiła z przyczyn naturalnych. (...) W tym momencie absolutnym priorytetem jest dla nas kontakt z rodziną Aleksandra Doby oraz dopełnienie wszelkich formalności."
Przedstawiciele klubu odnieśli się również do licznych publikacji, w których pojawiły się wątpliwości dotyczące zachowania wszelkich procedur związanych z bezpieczeństwem wyprawy, która okazała się tragiczna w skutkach dla Aleksandra Doby.
"Należy zaznaczyć, że grupa dojechała do parku narodowego 18 lutego 2021, a atak szczytowy nastąpił 5 dnia. Trasa Machame rekomendowana jest przez lokalnych przewodników, pod kątem sprawniejszej aklimatyzacji uczestników wyprawy. Dodatkowo, w celu lepszej aklimatyzacji podczas trekingu oraz dostosowania tempa do możliwości uczestników, wyprawa zwykle naturalnie dzieli się na mniejsze podgrupy prowadzone przez przewodników. Przewodnicy komunikują się ze sobą w celu weryfikacji liczby uczestników, zawsze otwierając i zamykając grupę, jednocześnie dbając o ich bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. W trakcie ataku szczytowego Aleksander był pod opieką dwóch, bardzo doświadczonych przewodników, którzy mają na koncie ponad 400 wejść na szczyt. Z kolei długość trekkingu oferowanego przez Klub i realizowanego przez lokalną agencję, odpowiada innym ofertom dostępnym również na polskim rynku turystycznym."
Z całą treścią oświadczenia można zapoznać się na stronie Klubbu Podróżników "Soliści".
Zobacz też: Nie żyje Aleksander Doba. Kim był? Co o nim wiemy: rodzina, podróże, osiągnięcia
Polecany artykuł: