Od piątku, 12 sierpnia, na terenie województwa zachodniopomorskiego wyłowiono z Odry 45 ton śniętych ryb, które spłynęły z nurtem rzeki. W południowej części regionu zbudowane zostały zapory, które ułatwiają wyciąganie martwych ryb z wody. Wojewoda zachodniopomorski zapewnia, że fala skażenia nie dotarła jeszcze do Szczecina i Zalewu Szczecińskiego.
- Jaki jest powód śnięcia ryb – tego nie wiemy ani my, po stronie polskiej, ale nie wiedzą również służby niemieckie, bo przypominam, że również one prowadzą badania stanu wody - mówił z poniedziałek, 15 sierpnia, wojewoda Zbigniew Bogucki. - Wiem, że jeszcze przynajmniej na wczoraj nie mieli badań ryb, nie było toksykologii ryb. My mamy już badania ryb, które były wysyłane i do Puław, prowadzimy też takie badania w Szczecinie i te wyniki nie pokazują na przykład metali ciężkich w tkankach.
Czytaj też: Skażona woda w Odrze. Kąpielisko na Dziewokliczu zamknięte!
Obecnie obowiązuje zakaz łowienia ryb w Odrze i Zalewie Szczecińskim. Nie można także wchodzić do wody. Mimo, iż można korzystać ze sprzętu pływającego, m.in. motorówek, łódek czy kajaków, można zauważyć, że ruch zmalał niemal do zera. W długi weekend na Odrze i jej rozlewiskach w rejonie Szczecina panowała cisza. W Siadle Dolnym, gdzie można wypożyczyć kajaki i o tej porze roku, zwłaszcza w weekendy panuje dość duży ruch, można było spotkać nielicznych turystów. Podobnie było w rejonie Dziewoklicza czy Wyspy Puckiej. Rzeka opustoszała, czego skutki odczuli już przedsiębiorcy, m.in. właściciele gospodarstw agroturystycznych czy wypożyczalni kajaków i innego sprzętu pływającego.
Duży ruch panuje wciąż nad Bałtykiem, gdzie podczas długiego weekendu przewinęły się tłumy turystów. Plaże m.in. w Świnoujściu i Międzyzdrojach dosłownie pękały w szwach. Jak podkreślił wojewoda, te miejca znajdują się pod nadzorem sanepidu i są badane.
Czytaj też: Zatruta Odra. Wyłowili już ponad 80 ton martwych ryb! Raport straży pożarnej