Przypomnijmy, do zaginięcia dwójki chłopców doszło w 1999 roku. Andrzej Ziemniak i Łukasz Sas mieli uciec z ośrodka w Rewalu. Ślad po nich zaginął. Matka Andrzeja nie wierzyła jednak w ucieczkę, jej zdaniem mogło stać się coś strasznego. Kobieta kilkakrotnie szukała pomocy u jasnowidza Marka Szwedowskiego, prezesa Stowarzyszenia Przystań Nadzieja, który - jak twierdzi - ma dar słyszenia głosów zmarłych. Powiedział jej, że chłopiec nie żyje. "Nie żyję. Jestem na terenie ośrodka" - miał mu przekazać zaginiony Andrzej.
W poszukiwania zaangażował się również jasnowidz Krzysztof Jackowski, który na swoim kanale na YouTube przypomniał swoją wizję z 2012 roku. Jego zdaniem, zaginiony Andrzej Ziemniak został zamordowany, a jego ciało ukryte w szambie pod stertą śmieci.
- Uważam, że ten chłopiec nie uciekł z ośrodka a został mocno pobity w wyniku czego stracił życie. - mówi Krzysztof Jackowski. - W tym ośrodku była jakaś stara kanalizacja w budynku gospodarczym. Ta kanalizacja była wtedy nieczynna. Były tam dwa opuszczone szamba. W jednym z tych szamb zostało ukryte ciało. Obok tych dwóch szamb była kotłownia. Ciało chłopca zostało zasypane śmieciami w jednym z dwóch nieczynnych szamb.
Do ostatniej publikacji Jackowskiego odnieśli się przedstawiciele Stowarzyszenia Przystań Nadzieja, którzy uważają, że jasnowidz z Człuchowa próbuje zaistnieć w sprawie sprzed lat.
"Panie Jackowski dlaczego opowiadasz ludziom bzdury w swojej audycji na youtube? Wypraszamy sobie taki pijar realizowany na krwi zamordowanych chłopców" - czytamy w oświadczeniu. - "Wypraszamy sobie taki pijar realizowany na krwi zamordowanych chłopców. Pana przekaz sprowadza się do wciskania nieprawdy ludziom niezorientowanych w sprawie zaginięcia 31.03.1999 roku w ówczesnym Śliwinie Bałtyckim - Andrzeja Ziemniaka i Łukasza Sasa. Prawda brzmi tak: matka Andrzeja - Wiesława Ziemniak w 2012r. zgłosiła się do pana o pomoc. Konsultacja odbyła się w Człuchowie poprzez pośrednictwo pana córki i dotyczyła tylko Andrzeja, nic p.Wieslawa Ziemniak nie wspominała o drugim chłopcu - Łukaszu Sasie. Matka Andrzeja nawet pana nie widziała...Na podstawie zdjęcia ( nie miała żadnych rzeczy Andrzeja) napisał pan na 2 kartkach - dwa szamba i niedaleko jest kotłownia - tam należy szukać ciała. Pani Wiesława prosiła pana o przyjazd i pomoc na miejscu w Rewalu. Odmówił pan - twierdząc, że policja może pana w d...pocałować."
Jak informuje Stowarzyszenie Przystań Nadzieja, policja w oparciu o wizję Krzysztofa Jackowskiego sprawdziła szamba, które znajdują się niedaleko kotłowni, którą opisywał, jednak nie znaleziono w nich żadnych ciał.
Stowarzyszenie odniosło się również do wizji dotyczących losów drugiego zaginionego chłopca, Łukasza Sasa.
"W pierwszej wizji przedstawił pan, że Łukasz uciekł z ośrodka i mieszka w miejscowości Sławno z kobietą dużo starszą od siebie. Natomiast w drugiej wizji - Łukasz - przemieszcza się, miał być w Szczecinie później w Katowicach, dalej miał osiąść w Niemczech w miejscowości Bremen. Według pana Łukasz Sas żyje" - czytamy w oświadczeniu. Zdaniem przedstawicieli Przystani Nadzieja, te informacje są również nieprawdziwe.
"Żądamy jako Stowarzyszenie Przystań Nadzieja sprostowania informacji na temat poszukiwanych - Andrzeja Ziemniaka i Łukasza Sasa. Słowa wypowiedziane przez Pana w materiale na youtubie krzywdzą matki, które oczekują na wyjaśnienie prawdy o swoich synach już ponad 21 lat oraz szkodzą opinii naszej organizacji" - piszą przedstawiciele stowarzyszenia.
Pod koniec maja, w miejscu wskazanym przez jasnowidza Marka Szwedowskiego ze Stowarzyszenia Przystań Nadzieja, na terenie ośrodka w Rewalu znaleziono sweter, który zdaniem matki Andrzeja, należał do jej zaginionego syna. Sprawę tajemniczego zaginięcia dwójki nastolatków przejęło szczecińskie Archiwum X.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ