Międzyzdroje. Auto wjechało w spacerującą rodzinę
Wracamy do horroru, który rozegrał się po godz. 18 w sobotę (23 grudnia) w Międzyzdrojach, na wąskiej, jednokierunkowej ul. Dąbrówki. Kierowca wjechał autem w grupę pieszych! Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że była to rodzina, która prawdopodobnie przyjechała do Międzyzdrojów na święta.
W tragicznym wypadku zginęły trzy osoby - 44-letni mężczyzna (początkowe informacje mówiły o 60-latku), 43-letnia kobieta (początkowe informacje mówiły o 30-latce) oraz 7-letnie dziecko. Przedświąteczny horror przeżyła jedynie 12-letnia dziewczynka, która śmigłowcem LPR została przetransportowana do szpitala.
Kierowca nie udzielił pomocy poszkodowanym, tylko uciekł z miejsca wypadku. Został zatrzymany przez policje dwie godziny później. Z nieoficjalnych informacji naszego reportera wynika, że mężczyzna wpadł w ręce mundurowych, gdy... wrócił do roztrzaskanego samochodu po swoje dokumenty!
Z relacji świadków zdarzenia, z którymi rozmawiał nasz reporter, wynika, że pojazdem podróżował też pasażer, który został zatrzymany zaraz po przyjeździe służb.
Policja wyjaśnia okoliczności tragedii w Międzyzdrojach
Mundurowi ustalają szczegółowe okoliczności i przyczyny wypadku, w którym zginęły trzy osoby. Zatrzymany kierowca auta zostanie doprowadzony do prokuratury w Kamieniu Pomorskim. - Trwa jeszcze gromadzenie materiału dowodowego, dlatego czynności z zatrzymanym zaplanowane zostały na poniedziałek - powiedział PAP w niedzielę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz.
Horror w Kamieniu Pomorskim
Tragedia w Międzyzdrojach, do której doszło na dzień przed wigilią Bożego Narodzenia, przypomina noworoczny horror sprzed dekady w Kamieniu Pomorskim. 1 stycznia 2014 roku rozpędzone BMW wpadło w poślizg na ul. Szczecińskiej i wjechało na chodnik, którym szli piesi. Zginęło wówczas sześć osób.