
Jechał z otwartym bagażnikiem. W środku... pasażer z kamerą!
Funkcjonariusze patrolujący ulice w celu zwalczania piractwa drogowego, byli świadkami zaskakującego i niebezpiecznego zdarzenia. Późnym wieczorem ich uwagę zwrócił samochód z otwartą klapą bagażnika. To, co zobaczyli w środku, wprawiło ich w osłupienie. W bagażniku siedział mężczyzna, który z telefonem w ręku nagrywał jadące za nim pojazdy.
Takie zachowanie stanowiło poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno pasażera, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Policjanci natychmiast podjęli interwencję. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, nakazując kierowcy zatrzymanie pojazdu. Ten jednak zignorował polecenia i zaczął uciekać.
"Zobaczyłem, że macie szybsze auto"
Po krótkim pościgu, kierowca został zatrzymany przy rondzie Portowców. Był trzeźwy. Jego tłumaczenie było równie zaskakujące, co wcześniejszy wybryk.
- Zobaczyłem, że macie szybsze auto, więc się zatrzymałem - stwierdził 20-latek.
Surowe konsekwencje za głupi wybryk na drodze
Nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzn spotkało się ze zdecydowaną reakcją. Pasażer został ukarany mandatem karnym w kwocie 5 tysięcy złotych, natomiast kierowca stanął przed sądem w trybie przyspieszonym.
Sąd, po zapoznaniu się z materiałami sprawy, uznał 20-latka za winnego niezatrzymania się do kontroli drogowej. Wobec kierowcy orzeczono: grzywnę w wysokości 4500 zł, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez okres 12 miesięcy oraz obowiązek zapłaty 5000 zł świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Policjanci stanowczo przypominają, że jazda w bagażniku czy na dachu pojazdu, nawet w celach „nagrywkowych”, jest skrajnie niebezpieczna i zabroniona. Tego typu zachowania mogą prowadzić do tragicznych w skutkach wypadków. Apelują do wszystkich uczestników ruchu drogowego o rozwagę, przestrzeganie przepisów i zdrowy rozsądek.