Awaria w Elektrociepłowni Pomorzany
- Mamy awarię jednego z kotłów EC Pomorzany - poinformował w czwartek Artur Michniewicz dyrektor ds. komunikacji z PGE Polskiej Grupy Energetycznej. - Nie wiemy jeszcze tak do końca co jest przyczyną. Podejrzewamy, że wewnątrz instalacji kotła doszło do jakiegoś rozszczelnienia rury, uszkodzenia jednej z rur dostarczającej tam parę pod wysokim ciśnieniem.
Po południu kocioł został wyłączony z eksploatacji, by następnie go ostudzić i ocenić, co jest przyczyną usterki, a następnie podjąć się naprawy. Jak informuje PGE, naprawa bloku ciepłowniczego może potrwać do niedzieli, 21 stycznia.
Z powodu awarii, dostaw ciepła i ciepłej wody mogą zostać pozbawieni mieszkańcy lewobrzeżnej części miasta.
- Dostosowujemy już pracę systemu ciepłowniczego oraz pozostałych źródeł ciepła tak, aby utrudnienia dla mieszkańców były jak najmniejsze - informuje rzeczniczka prasowa Szczecińskiej Energetyki Cieplnej, Danuta Misztal. - Biorąc jednak pod uwagę aktualne warunki pogodowe, nie jest możliwe, aby uniknąć miejscowych ograniczeń i całkowitych przerw w dostawach ciepła i ciepłej wody w lewobrzeżnej części Szczecina.
Zamknięte żłobki, chłodno w przedszkolach
Awaria dotknie też placówki oświatowe. Urząd miasta poinformował, że nie zostaną one zamknięte, ale może być w nich chłodniej.
- Absolutnie nie zamykamy placówek na cztery spusty - informuje Marta Kufel z urzędu miasta. - Jeżeli ktoś będzie potrzebował opieki, to jak najbardziej ją zapewniamy. Natomiast rodzice muszą mieć świadomość tego, że w placówkach może być nieco chłodniej niż zazwyczaj.
W piątek zamknięte zostały publiczne żłobki, które znajdują się w śródmieściu. Dzieci, wraz z opiekunami, zostaną przeniesione do żłobka nr 8, przy ul. Niedziałkowskiego.
- Ta placówka nie ma alternatywnych źródeł ogrzewania, natomiast urząd miasta zadbał o to, aby dzieci spędziły ten czas w miarę komfortowych warunkach - dodaje Marta Kufel. - W tym celu zostały tam dostarczone urządzenia grzewcze, które zapewnią komfort termiczny.
Wszystkie przedszkola będą funkcjonowały normalnie.
- Tutaj mamy o tyle lepszą sytuację, że są ferie, więc dzieci jest nieco mniej niż zwykle - dodaje rzeczniczka magistratu. - Mimo wszystko również apelujemy do rodziców, żeby w miarę możliwości zapewnić samodzielnie opiekę. Jeśli ktoś nie będzie miał takiej możliwości, to ta opieka będzie i tu zapewniona.
Awaria nie dotknie wszystkich placówek w takim samym stopniu.
- Te, które znajdują się bliżej węzła cieplnego, będą miały po prostu cieplej. Temperatura w zależności od placówki, może być różna - tłumaczy Marta Kufel.
Sytuacja powinna wrócić do normy w poniedziałek, 22 stycznia.