Dariusz pochodził z Żabowa pod Pyrzycami, jednak wraz z żoną Kamilą i dwójką dzieci: 7-letnią Hanią i 3-letnim Frankiem, od dłuższego czasu mieszkali w Szczecinie. On był lakiernikiem samochodowym, ona pracowała w auto-komisie. Jeszcze w sobotę odwiedzili rodziców mężczyzny. Następnego dnia wszyscy stracili życie w niewyjaśnionych okolicznościach.
Mieszkańcy Żabowa do tej pory nie mogą otrząsnąć się z tej ogromnej tragedii. Jak mówią w rozmowie z reporterem "Super Expressu" najbliżsi sąsiedzi rodziny tragicznie zmarłego Dariusza, to byli to bardzo mili, kulturalni ludzie: "Zawsze mówili dzień dobry", "Dzieci były bardzo grzeczne" - wspominają tragicznie zmarłych.
Zobacz też: Dziwnów. Auto wpadło do rzeki. Nie żyją cztery osoby. PORUSZAJĄCE komentarze internautów
Pomimo, iż pojawiły się takie hipotezy, sąsiedzi nie dopuszczają myśli, że mogło dojść do udanej próby samobójczej. "To byli fantastyczni ludzie" - twierdzą mieszkańcy Żabowa.
Przyczyny tragicznego wypadku w Dziwnowie bada prokuratura. Okoliczności zdarzenia ma wyjaśnić sekcja zwłok, a także badanie techniczne samochodu, którym podróżowała tragicznie zmarła rodzina.