Znaki ich nie obowiązują?

Taksówkarze ponad prawem? To oni najczęściej łamią przepisy w tym miejscu. "O mało nas nie potrącił!"

2023-03-28 13:26

Zmieniona organizacja ruchu obowiązuje w tym miejscu od ponad dwóch lat. To wystarczający czas, by kierowcy mogli się do niej przyzwyczaić i jeździć przepisowo. Jednak nie wszyscy stosują się do obowiązujących zasad i celowo je łamią. Niestety, zdaniem okolicznych mieszkańców, są to kierowcy taksówek, którzy najbardziej powinni przestrzegać przepisów ruchu drogowego, gdyż zajmują się tym zawodowo.

Zmiany na Turzynie zostały wprowadzone na przełomie października i listopada 2020 roku. Ulice Kordeckiego, Księcia Witolda i Wilków Morskich zostały objęte strefą "tempo 30", a skrzyżowania stały się równorzędne, czyli zaczęła na nich obowiązywać "zasada prawej ręki". Największą zmianą było wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na ulicy Wilków Morskich. Można się nią poruszać jedynie "w dół", od ulicy Księcia Witolda do al. Bohaterów Warszawy. Miało to na celu nie tylko zwiększenie bezpieczeństwa pieszych, ale też wyznaczenie większej ilości miejsc postojowych - prostopadle do jezdni po obu jej stronach.

Taksówkarze jeżdżą "pod prąd"

Początkowo niektórzy kierowcy, przyzwyczajeni do starej organizacji ruchu, mylili się i wjeżdżali "pod prąd". Jednak z czasem przyzwyczaili się i zaczęli jeździć przepisowo. Nie wszyscy. Niektórzy do tej pory świadomie ignorują znak zakazu wjazdu i skręcają z al. Bohaterów Warszawy w ul. Wilków Morskich, prowadząc często do niebezpiecznych sytuacji. Według relacji mieszkańców, najczęściej wykroczeń dopuszczają się taksówkarze.

- Proszę zobaczyć, wjechał pod prąd, wysadził ludzi na pasach i pojechał dalej jak gdyby nic - relacjonuje jeden z mieszkańców, który na dowód przekazał nam zdjęcia niezdyscyplinowanego kierowcy.

Takich sytuacji jest niestety więcej. Jak informuje czytelnik, jakiś czas temu o mało nie został potrącony przez samochód jadący ulicą Wilków Morskich "pod prąd". To również była taksówka

- Wysiadałem z dzieckiem z samochodu, otworzyłem bagażnik żeby wyciągnąć zakupy, a nagle przejeżdżające auto dosłownie otarło mi się o plecy. O mało nas nie potrącił! - mówi. - To był jakiś nienormalny "złotówa"! Oni tu czują się zupełnie bezkarni - dodaje zirytowany.

Ile grozi za jazdę "pod prąd"?

Zignorowanie znaku B-2 "zakaz wjazdu" i jazda na drodze jednokierunkowej, w przeciwną stronę niż wskazują to znaki, czyli "pod prąd" jest wykroczeniem, które nie tylko powoduje zagrożenie w ruchu, ale może też skutkować poważnymi konsekwencjami dla niezdyscyplinowanego kierowcy.

- Za niestosowanie się do znaku B-2, zgodnie z taryfikatorem obowiązującym od 1 stycznia 2022 roku ustawodawca przewidział karę od 20 złotych do nawet 5000 złotych i osiem punktów karnych - tłumaczy mł. asp. Paweł Pankau z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Byłeś świadkiem wykroczenia? Nie bądź obojętny!

W przypadku, gdy jesteśmy świadkami popełnienia wykroczenia, powinniśmy zgłosić ten fakt policji, gdyż kierowcy, którzy nie ponoszą konsekwencji swoich zachowań, czują się bezkarni.

- Świadkowie niewłaściwych zachowań na drodze mogą przesłać zgłoszenie na specjalny adres [email protected] - dodaje mł. asp. Paweł Pankau.

W celu umożliwienia policjantom skutecznego ścigania sprawców wykroczeń, wraz z materiałem filmowym należy przesłać następujące informacje:

  • data, godzina i miejsce zdarzenia (miejscowość, nr drogi/ulica),
  • dane dotyczące pojazdu: numer rejestracyjny, marka,
  • dane zgłaszającego: imię i nazwisko, adres do korespondencji, tel. kontaktowy.

Na podane adresy e-mail można przesyłać filmy lub linki do zamieszczonych w Internecie zdjęć i filmów.

Istnieje również możliwość anonimowego zgłoszenia problemu nagminnego łamania prawa w danym miejscu przez aplikację Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, znajdującą się na stronie policja.pl.

Sonda
Czy powinny być surowsze kary dla piratów drogowych?
Piraci drogowi w Zachodniopomorskiem. Ich wyczyny budzą grozę!
Nasi Partnerzy polecają