Ruszył proces

Pijany pacjent z nożem terroryzował szpital! Atak na personel skończył się w sądzie

Szczeciński szpital wojskowy przy ul. Piotra Skargi stał się areną dramatycznych wydarzeń. Pijany pacjent, 64-letni Grzegorz M., zaatakował personel medyczny, raniąc nożem ratownika. Agresywny mężczyzna stanął przed sądem, gdzie tłumaczył się, że nie chciał nikogo zabić, a jedynie wyjść ze szpitala. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 15 albo kara dożywotniego więzienia.

Szczecin SE Google News

Pijany pacjent zaatakował personel szpitala w Szczecinie

Do zdarzenia doszło 5 czerwca 2024 roku, kiedy to Grzegorz M. został przewieziony do szpitala z urazem głowy. Mężczyzna był nietrzeźwy, co utrudniało kontakt z nim. Po opatrzeniu rany, pacjentowi wskazano łóżko, na którym miał oczekiwać na specjalistyczne badanie głowy. Jednak Grzegorz M. zaczął krzyczeć i zachowywać się agresywnie, w związku z czym został przypięty pasami do łóżka.

- Z uwagi na to, że oskarżony zaczął krzyczeć i zachowywać się agresywnie, na polecenie lekarza, został przypięty przez ratowników medycznych pasami do łóżka – tłumaczył prok. Łukasz Błogowski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Atak na pielęgniarkę i ratownika. Groźby i cios nożem

Po pewnym czasie Grzegorz M. uwolnił się z pasów i udał się do pokoju, w którym przebywała pielęgniarka. Grożąc jej pozbawieniem życia, chwycił ją za ramię i uderzył w głowę. Kobieta zdołała uciec, jednak agresor pobiegł za nią i zaatakował ratownika medycznego, zadając mu cios nożem w klatkę piersiową. Następnie, Grzegorz M. zagroził pozbawieniem życia pielęgniarce i salowej, żądając wypuszczenia ze szpitala.

- Następnie chwycił pielęgniarkę za prawe ramię i uderzył ją dłonią w głowę. Kobiecie udało się uciec z pomieszczenia. Oskarżony udał się za kobietą i po wejściu do kolejnej sali podbiegł do znajdującego się w niej ratownika medycznego, po czym zadał mu cios nożem w lewą stronę klatki piersiowej – relacjonował prok. Łukasz Błogowski.

Przerażone kobiety wskazały mu przycisk otwierający drzwi do izby przyjęć, skąd mężczyzna wybiegł na dziedziniec szpitala. Tam został obezwładniony przez wezwany patrol policji.

Proces Grzegorza M.

W piątek, 11 kwietnia 2025 r., przed Sądem Okręgowym w Szczecinie rozpoczął się proces Grzegorza M., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa ratownika medycznego, groźby karalne wobec salowej oraz czynną napaść na pielęgniarkę.

- Mogłem zranić, byłem ślepy - mówił przed sądem Grzegorz M. - Przepraszam ratownika i pielęgniarki. Jest mi naprawdę przykro, nie wiem w jaki sposób zadałem cios - tłumaczył.

Mężczyzna twierdził, że nie chciał nikogo zabić.

- Chciałem tylko wyjść na własną prośbę, a oni mnie pasami do łóżka przywiązali - mówił na sali rozpraw. - Nie wiem jak się oswobodziłem, ale pod łóżkiem znalazłem coś metalowego i jakiś dezodorant. Zabrałem to dla obrony własnej. Myślałem, że mi coś zrobią!

O swoich traumatycznych przeżyciach opowiedziała również jedna z sanitariuszek, która została zaatakowana przez agresywnego pacjenta.

- Bałam się bardzo - mówi Jadwiga Patek. - On miał nóż, mógł mnie zabić. Cały czas mam traumę, że to się może powtórzyć z innym

Grzegorz M. nie był wcześniej karany. Za popełnione czyny grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 15 albo kara dożywotniego więzienia.

QUIZ. Wiesz, ile lat grozi za to przestępstwo? W kilku przypadkach możesz doznać szoku
Pytanie 1 z 20
Jaka kara grozi za dostarczenie alkoholu osobie małoletniej?
Pijany pacjent terroryzował szpital