Do zdarzenia doszło 5 marca około godz. 22:00 w lokalu Holiday Club przy ul. 3 Maja w centrum Szczecina. Sprawca miał przemieszczać się z kanistrem benzyny, następnie wlał paliwo do wnętrza lokalu przez otwór do wrzucania listów w zabytkowych drzwiach, podpalił prowizoryczny lont i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Spłonęła część górnej kondygnacji lokalu, m.in. korytarz i część baru. Wcześniej właściciele lokalu mieli otrzymać tajemniczy telefon z "propozycją nie do odrzucenia".
"Dwa tygodnie wcześniej otrzymaliśmy dziwny telefon w sprawie odkupienia lokalu" - informuje właściciel Holiday Club i podkreśla, że wcześniej taka propozycja nie padła. "Osobę która miała interes w podpaleniu informujemy iż lokal nie jest i nie będzie na sprzedaż" - dodaje.
Zobacz też: Pożar w Szczecinie Dąbiu. Paliło się mieszkanie
Zabezpieczono już monitoring, jest też kilku świadków zdarzenia, którzy widzieli potencjalnego podpalacza w okolicy sklepu "Żabka" znajdującego się nieopodal klubu.
"Bierzemy pod uwagę dwa motywy. Poświęcimy dużo czasu, przejrzymy każdy dostępny dla nas monitoring by odnaleźć krok po kroku sprawcę zdarzenia" - informuje właściciel klubu. - "Nie spodziewaliśmy się, że padniemy ofiarami zagrywek z lat 90." - dodaje.
Przedstawiciele klubu apelują do swoich klientów m.in. o polecenie firm zajmujących się wymianą wykładzin, okien i mebli, serwisu sprzątającego po pożarach, zabezpieczeniami przeciwpożarowymi, odbiorami i BHP, a także asysty detektywistycznej. Proszą również o pomoc wszystkich świadków piątkowego incydentu.
"Wszystkich mających informację w tej sprawie prosimy o kontakt z nami lub posterunkiem policji Śródmieście" - apeluje właściciel i obiecuje nagrodę za wskazanie sprawcy. "Osobiście wypłacę 10 000 zł w gotówce osobie, która pomoże jednoznacznie wskazać sprawcę / zleceniodawcę dziecinnego podpalenia".