Wiktor był zawsze bardzo aktywnym chłopcem. Miał wiele pasji, planów, marzeń. W listopadzie 2020 roku wszystko legło w gruzach. Rodzice 12-latka usłyszeli straszną diagnozę: guz mózgu. Pineoblastoma IV stopnia złośliwości. Chłopiec rozpoczął ciężką i wyniszczającą chemioterapię. Planowe cztery cykle chemii zmniejszyły guza, ale nie na tyle, by można go było wyciąć.
Jest jednak nadzieja na pokonanie choroby. Jest tylko jedno miejsce na świecie, gdzie Wiktor ma szansę wyzdrowieć raz na zawsze. Jest to Szpital Dziecięcy w St. Louis w Stanach Zjednoczonych. Lekarze wypracowali tam metodę leczenia tego typu guzów, która - według medycznych publikacji wyników badań - daje aż 85 procent szans na całkowite wyleczenie. Terapia w USA niestety wiąże się z ogromnymi kosztami. Jej koszt to 2,2 miliona dolarów, czyli prawie 10 milionów złotych.
Zobacz też: Kolejna szczecińska fontanna trysnęła wodą... i kolorami! Zachwyca w ciągu dnia i po zmierzchu [ZDJĘCIA]
W zbieranie pieniędzy na leczenie chłopca zaangażowali się ludzie z całej Polski. Pieniądze zbierano na portalu siepomaga.pl, na Facebooku, gdzie powstała specjalna grupa z licytacjami, a także "w realu", podczas licznych akcji jak "kawa dla Wiktora", którą zainicjował Filip Chajzer czy na pikniku, który odbył się w niedzielę na Jasnych Błoniach w Szczecinie.