Niespełna dwa miesiące temu informowaliśmy, że z rąk kłusownika zginęło kilkutygodniowe dziecko Cleo. Jak informowało Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze, mała rysiczka została zastrzelona z bliskiej odległości. W poniedziałek, 14 listopada przyrodnicy przekazali smutną wiadomość o śmierci Cleo, która zamieszkała w Polsce w marcu 2021 roku, w ramach programu reintrodukcji rysia na Pomorzu Zachodnim.
"Cleo, została znaleziona w okolicach Piasecznika (gm. Choszczno) w stanie rozkładu" - informują przyrodnicy. - "Po zbadaniu ciała w jej szczątkach zabezpieczono kilka śrucin".
Jak udało się ustalić, Cleo zginęła 20 października.
"Podejmowaliśmy próby jej znalezienia w terenie, jednak obroża telemetryczna nie przysyłała danych, a gdy dane spływały była nie do znalezienia" - czytamy na facebookowym profilu "Powrót rysia do północno-zachodniej Polski".
Jak dodają miłośnicy zwierząt, Cleo była dobrze zapowiadającą się matką. W tym roku doczekała się trójki kociąt. To był jej pierwszy miot.
"Dziś mamy pewność, że nie żyje matka i jej 3 kociaki!" - dodają przyrodnicy i podkreślają, że pomimo wielu starań i ciężkiej pracy, którą wkładają w przywrócenie populacji rysia na Pomorzu Zachodnim, ktoś niweczy efekty ich starań i "z premedytacją zabija rysie".
To nie pierwszy przypadek w ostatnich latach w regionie, gdy ktoś zastrzelił rysia. Do podobnego zdarzenia doszło m.in. w 2019 roku w okolicach Chociwla. Przypomnijmy, ten gatunek znajduje się pod ścisłą ochroną. Zastrzelenie rysia jest przestępstwem. Grozi za to kara 30 tysięcy złotych, a nawet do 3 lat więzienia.