Urlop nie zwalnia z odpowiedzialności
Wypoczynek nad wodą nie zwalnia rodziców z odpowiedzialności nad swoimi dziećmi. Niestety rzeczywistość pokazuje, że jest zupełnie inaczej i wielu nie dorosło nie tylko do posiadania potomstwa, ale też i do "bycia dorosłym". Maluchy często bawią się na brzegu lub wchodzą do wody, pozbawione jakiejkolwiek opieki. W tym czasie dorośli przeglądają zawartość telefonu, czytają książkę, rozmawiają lub też (o zgrozo!) piją alkohol. I nie są to pojedyncze przypadki, lecz smutna, a wręcz przerażająca codzienność ukazująca bezmyślność ludzi. Wystarczy przecież chwila nieuwagi, by doszło do tragedii.
"Bombelek" może wszystko
Bezmyślność rodziców to niestety przekleństwo ratowników, którzy z tego powodu mają pełne ręce roboty. Strzegąc bezpieczeństwa na plaży, nie są oni w stanie upilnować dzieci biegających samopas. Często prowadzi to do nerwowych sytuacji, gdy ratownik jest zmuszony do zwrócenia uwagi nieodpowiedzialnym opiekunom. Ci reagują różnie. Jedni pokornie podporządkowują się poleceniom i w końcu zajmują się swoimi pociechami tak jak powinni. Inni reagują nawet agresją, twierdząc, że "'bombelek' może wszystko", a "ratownik jest od pilnowania", co jest absolutną nieprawdą, gdyż za bezpieczeństwo swoich dzieci odpowiadają przede wszystkim rodzice.
"Wszystko macie gdzieś!"
Jedną z takich sytuacji pokazał użytkownik TikToka o pseudonimie "szamiyt". Na krótkim filmie nagranym na jednej z plaż nad Bałtykiem widzimy ratownika, który podchodzi do grupy ludzi siedzącej na kocu i zwraca im uwagę, że nie pilnują bawiących się dzieci.
- Halo! Mamy sześć osób dorosłych - mówi stanowczo ratownik. - Żadna osoba dorosła nie pilnuje dzieci. Sześć osób dorosłych. Siedzicie na kocu i nie robicie nic. Nikt nie obserwuje tych dzieci, co robią.
Na koniec zirytowany ratownik rzuca krótko:
- Wszystko macie gdzieś!
Lawina komentarzy. "Bardzo dobrze im powiedział"
Trwające zaledwie 18 sekund nagranie obejrzało już blisko 200 tysięcy użytkowników TikToka. Polubiło je ponad 6 tysięcy osób. Pod filmem pojawiły się dziesiątki komentarzy, w których internauci nie tylko pochwalili stanowczą postawę ratownika, ale też, często w ostrych słowach, skrytykowało nieodpowiedzialnych plażowiczów.
"Brawo dla Pana Ratownika. I pewnie każdy po niejednym piwku jest"
"To ja, jako matka, patrzę na swoje i nie raz obce dzieci. Raz jedno się topiło i je wyciągnęłam, a mamusia siedziała na telefoniku"
"Brawo dla ratownika. Z bycia rodzicem nie ma urlopu"
"Ja nad zwykłym jeziorkiem nie spuszczam syna z oka, a co dopiero nad morzem"
"Nie wyobrażam sobie zostawić dzieci samopas. To jest morze, tłum ludzi na plaży, wystarczy chwila nieuwagi"
"A później: 'Moje dziecko się utopiło, gdzie był ratownik?'"
"Bardzo dobrze im powiedział"
"Grażynki w szoku..."
- czytamy m.in. w komentarzach pod filmem.
Jak być odpowiedzialnym rodzicem nad wodą?
Jak należy zachowywać się podczas wypoczynku nad wodą - zarówno nad rzeką, jeziorem czy nad morzem? Zasady są wszędzie takie same. Można o nich poczytać m.in. na stronie Państwowej Straży Pożarnej, gdzie oprócz wskazania miejsc, w których można bezpiecznie pływać i jak należy się zachować na plaży, w jednym z punktów szczegółowo wyjaśniono zasady opieki nad dziećmi:
"Jeśli Twoje dzieci są w wodzie, miej nad nimi ciągły nadzór (na moment nie spuszczaj ich z oka), nawet wtedy, gdy umieją pływać. Jedno zachłyśnięcie może się skończyć utonięciem. Obecność ratowników nie zwalnia rodziców lub opiekunów z obowiązku pilnowania dziecka. Odpowiedzialność za swoje dzieci zawsze ponoszą rodzice. Podczas pływania kajakiem, łódką czy żaglówką, pamiętaj zawsze o założeniu dziecku kamizelki ratunkowej z kołnierzem, która musi być dopasowana do jego wagi i wzrostu oraz koniecznie zapięta." - czytamy na stronie PSP.