Polecany artykuł:
Wszystko zaczęło się od niezapiętych pasów bezpieczeństwa u kierującego samochodem marki Audi A4. Gdy policjanci pełniący służbę nieoznakowanym radiowozem na krajowej "dziesiątce" zauważyli jadącą osobówkę, której kierowca nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa postanowili pojazd zatrzymać.
Przeczytaj również: Szaleńcza jazda na S3. Kierowca BMW jechał prawie 220 kilometrów na godzinę! [WIDEO]
Kierowca nie reagował jednak na polecenia funkcjonariuszy, kontynuując jazdę. W związku z tym policjanci ruszyli za autem. Podczas pościgu kierujący popełniał liczne wykroczenia drogowe, m.in. przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 38 km/h oraz przekroczył podwójną linię ciągłą.
Mimo wysyłanych sygnałów kierowca jechał dalej, następnie w miejscowości Nieradź zjechał z drogi głównej i kontynuował ucieczkę przez las. Z uwagi na grząski i podmokły teren w tym miejscu, policjanci znając dobrze trasę, postanowili jechać inną stroną w kierunku uciekającego auta, które - jak się później okazało - utknęło po drodze.
Kierowca został zatrzymany. W trakcie kontroli okazało się, że kierujący audi nie dość, że prowadził pojazd po spożyciu alkoholu, to jeszcze był pod wpływem działania amfetaminy. Urządzenie do pomiaru stężenia alkoholu wykazało u niego 1,32 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo mężczyzna prowadził pojazd wbrew zakazowi sądowemu.
Przeczytaj również: Szczecińska "Balbina" zaatakowała po raz kolejny. Tym razem... w stolicy!
29-latek odpowie za popełnione przestępstwa tj. jazdę w stanie nietrzeźwości i pod wpływem działania środka odurzającego oraz niewykonanie polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego i wykroczenia drogowe. Może mu grozić do 5 lat więzienia i wysoka grzywna.