
Kiedyś "bezimienny", dziś plac ma patrona
Przez wiele lat było to po prostu "bezimienne" skrzyżowanie, które w świadomości szczecinian funkcjonowało jako "Turzyn". Plac był kojarzony przede wszystkim z funkcjonującym tutaj targowiskiem, które przed blisko półtora dekady zostało zastąpione galerią handlową.
Z biegiem lat szczecińscy radni doszli do wniosku, by ten ważny punkt na mapie Szczecina w końcu otrzymał nazwę. W czerwcu 2022 roku została przegłosowana uchwała w tej sprawie. Plac na Turzynie zyskał nowego patrona - Kazimierza Wielkiego. Mimo, iż od nadania nazwy minęły już prawie trzy lata, nadal mało kto wie, że plac nie jest już "bezimienny". W rejonie skrzyżowania do chwili obecnej nie zamontowano żadnej tablicy z jego nazwą. Plac Kazimierza Wielkiego wciąż pozostaje tylko "na papierze". Nie ma go również w popularnych serwisach z mapami, poza OpenStreetMap, który jest tworzony przez samych użytkowników. W rzeczywistości plac, który ma swoją oficjalną nazwę, nadal pozostaje "skrzyżowaniem na Turzynie".
Gdzie są tablice?
Sprawą bezimiennego placu, jeszcze w poprzedniej kadencji zainteresował się jeden ze szczecińskich radnych, który wystosował interpelację do prezydenta miasta w sprawie oznakowania placu.
"Niedługo miną dwa miesiące od podjęcia uchwały przez Radę Miasta, a ww. lokalizacji nadal nie ma tablicy informującej o nazwie placu"
- pisał w sierpniu 2022 roku, w swojej interpelacji Marcin Pawlicki.
Po miesiącu, odpowiedzi na interpelację radnego udzieliła zastępczyni prezydenta Szczecina Anna Szotkowka, informując krótko i lakonicznie, że "zlecone zostanie zamontowanie jednej tablicy z terminem realizacji do końca 2022 r.".
Tymczasem mamy już rok 2025, jednak wspomnianej tablicy (tylko jednej?) z imieniem patrona na próżno szukać na placu, który od dawna ma już swoją nazwę. Mieszkańcy pewnie jeszcze długo nie dowiedzą się, że patronem placu na Turzynie jest Kazimierz Wielki.
Król wciąż czeka...
Pozostaje jednak pytanie, czym legendarny władca, który według podręczników historii "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną", naraził się szczecińskim urzędnikom, że przez tak długi czas zwlekają z tak banalnym i relatywnie niedrogim rozwiązaniem jak przymocowanie tabliczki do słupa? Takich sytuacji nie było w przypadku żadnych innych ulic czy placów w Szczecinie, które otrzymywały patronów. Zarówno w przypadku skweru Lecha Kaczyńskiego, placu Pawła Adamowicza czy Ronda Jana Olszewskiego, tablice z odpowiednią informacją pojawiały się w ciągu kilku tygodni.
A król wciąż czeka...
_____________________________________________________________________
Więcej o sprawach polskiego samorządu przeczytasz w serwisie polskisamorzad.se.pl.