W poniedziałek Sąd Najwyższy zdecydował, że szczecinianin skazany na karę dożywocia za podwójne zabójstwo, może wyjść na wolność, gdyż jest najprawdopodobniej niewinny. Reporterzy Radia ESKA zapytali Arkadiusza Kraskę czy myśli już o odszkodowaniu - w przypadku, gdy sąd ostatecznie uzna, że nie popełnił zbrodni, za którą w 2011 roku usłyszał wyrok dożywocia.
- To nie jest temat na dzisiaj. W ogóle o tym nie myślę - mówi Arkadiusz Kraska. - Tu chodzi o coś więcej. Pieniądze mi życia nie zwrócą. Ani żonie, ani mojemu synowi. Musimy nadrobić to wszystko.
Przeczytaj również: Oszuści "na BLIK-a" w rękach policji. Mają zaledwie 17 i 18 lat! [WIDEO]
A do nadrobienia jest sporo. Mężczyzna spędził w więzieniu 19 lat, 7 miesięcy i 6 dni. To dla 45-latka blisko pół życia.
- Jeszcze przyjdzie na ten temat porozmawiać. Chcę się zapoznać z życiem, chcę nauczyć się z powrotem żyć, bo nie umiem żyć naprawdę - dodaje Arkadiusz Kraska.
Kolejna sprawa z udziałem Kraski odbędzie się 9 lipca. Wtedy Sąd Najwyższy ostatecznie uzna czy uchylić wyroki sądów pierwszej i drugiej instancji, czego domaga się prokurator.
Przypadek Arkadiusza Kraski jest podobny do sprawy Tomasza Komendy z Wrocławia, który spędził w więzieniu 18 lat z zasądzonego mu 25-letniego wyroku za zabójstwo 15-letniej Małgosi z Miłoszyc. Został uniewinniony w ubiegłym roku. Wrocławianin w kwietniu złożył wniosek o 18 milionów złotych zadośćuczynienia i 800 tysięcy złotych odszkodowania.
Mówi Arkadiusz Kraska: