Nowa metoda na pozbycie się niechcianego psa

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Nowa metoda na pozbycie się niechcianego psa

Skrajna nieodpowiedzialność

Nowa metoda na pozbycie się niechcianego psa budzi grozę. Coraz więcej podobnych przypadków. Nie mieści się w głowie!

2023-07-17 8:43

Wakacje to czas, kiedy zdecydowanie częściej docierają do nas informacje o psach porzuconych przy drogach lub w lasach. Mimo licznych apeli, że pies to nie jest zabawka, lecz żywe stworzenie, którego nie można się tak po prostu pozbyć, wiele osób decyduje się na tak drastyczny krok, gdy nagle okazuje się, że przygarnięty pod wpływem emocji pupil staje się "balastem", który koliduje z planami urlopowymi. W ostatnim czasie pojawiła się nowa metoda na pozbycie się zwierzęcia, która tylko w teorii, ma na celu pozbawić nieodpowiedzialnych właścicieli wyrzutów sumienia. To jednak nadal czyn, który zasługuje na potępienie.

Zwierzę to nie zabawka

Każdy, kto decyduje się na adopcję psa, powinien pamiętać, że nie może to być decyzja podjęta pod wpływem chwilowych emocji. Przygarnięcie pupila wiąże się nawet z kilkunastoletnią opieką i odpowiedzialnością za czworonoga, który staje się członkiem rodziny. Nie może więc to być krótkotrwała fanaberia. Czasem zdarza się, że z różnych poważnych przyczyn, jednak nie możemy mieć psa. To może być np. alergia na sierść, o której wcześniej nie wiedzieliśmy, albo sytuacja bytowa, która nagle się zmieni.

"Wolontariuszka-intrygantka"

Tak właśnie było w okolicach Szczecina, gdy okazało się, że właścicielka dwóch psów nie może trzymać ich w wynajmowanym mieszkaniu. Kobieta zachowała się jednak odpowiedzialnie i za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikowała ogłoszenie o poszukiwaniach nowych opiekunów. Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", na anons odpowiedziała inna kobieta, która już wcześniej aktywnie miała angażować się w pomoc zwierzętom. Jak się później okazało, nowa właścicielka pozostawiła psy w lesie, przywiązując je do drzewa, a następnie zaalarmowała straż gminną, że w lesie ktoś porzucił psy. Dlaczego to zrobiła? Co nią kierowało? Tego nie wiadomo.

Zwierzęta trafiły do schroniska w Dobrej pod Szczecinem, gdzie czekają na adopcję, a "wolontariuszka", która uknuła intrygę, została ukarana mandatem za wprowadzenie straży miejskiej w błąd. To jednak prawdopodobnie nie koniec jej kłopotów, gdyż o całej sprawie została powiadomiona prokuratura, która oceni czy w tej sytuacji nie popełniono czynu karalnego.

"Znalazła" własnego psa

Jak się okazuje, proceder oszustwa "na znalezionego psa" zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Do bardzo podobnej sytuacji doszło w Trójmieście, gdzie na facebookowej grupie "Zaginione/Znalezione zwierzęta - Trójmiasto i okolice" pojawił się ostatnio wpis o znalezionej suczce, która była przywiązana do drzewa w gdańskiej dzielnicy Jasień. "Łagodna dla dzieci, zadbana, młoda. Niestety z nami nie może zostać ze względu na alergię dzieci. Szukamy domku dla gwiazdy" - pisała kobieta, która rzekomo znalazła porzuconego w lesie psa.

W sieci zazwyczaj nic nie ginie, więc prawda szybko wyszła na jaw. Jak informuje portal trojmiasto.pl, jedna z administratorek grupy, na której zostało zamieszczone ogłoszenie o znalezionej suczce, znalazła na innej grupie wpis tej samej kobiety sprzed kilku miesięcy. Szukała ona towarzystwa na spacery dla swojej siedmiomiesięcznej suczki. Jak się okazało - dokładnie tej samej, która miała rzekomo zostać przywiązana do drzewa.

Internauci zasypali autorkę ogłoszenia licznymi komentarzami krytykującymi jej zachowanie. "Jeżeli chce pani oddać psa, wystarczy oddać go do adopcji, nie trzeba kłamać i wymyślać historii o tym, że własnego psa znalazło się przywiązanego do drzewa" - czytamy m.in. w komentarzach. Kobieta już nie zabrała więcej głosu. Zapadła się dosłownie pod ziemię... najprawdopodobniej ze wstydu.

Musisz pozbyć się psa? Zrób to jak należy!

Czy w sytuacji, gdy musimy pozbyć się psa, niekoniecznie trzeba robić to w nieludzki sposób, porzucając zwierzę lub robić to podstępem, okłamując innych i narażając się na ogromny wstyd, a często też konsekwencje prawne? Niekoniecznie. Wprawdzie miejskie schroniska z reguły nie przyjmują psów od właścicieli, chyba że jest to rzeczywiście sytuacja bez wyjścia, jednak można poprosić o pomoc liczne organizacje zajmujące się adopcją, które pomogą w znalezieniu nowego domu dla psa. Nie jest również niczym złym zamieszczenie ogłoszenia o zamiarze oddania zwierzęcia. Z pewnością znajdzie się ktoś, komu jego los nie będzie obojętny. Najważniejsze jest, żeby przedstawić prawdziwą sytuację i nie wymyślać niestworzonych historii. Kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw.

Czy rozpoznasz rasy psów? To QUIZ dla prawdziwych fanów czworonogów!

Pytanie 1 z 15
1. Rasa na zdjęciu to:
Czy rozpoznasz rasy psów? To QUIZ dla prawdziwych fanów czworonogów!
Dzień Psa w szczecińskim schronisku
Listen on Spreaker.