To miała być zwykła kontrola drogowa...
Szczecińscy policjanci zatrzymali do kontroli opla, w którym znajdowało się czterech mężczyzn. Jednak już na pierwszy rzut oka coś wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy. Pasażerowie znajdujący się na tylnym siedzeniu samochodu wyraźnie się denerwowali. Drżące ręce, nerwowe ruchy i niespokojne spojrzenia zdecydowanie wskazywały, że sytuacja może być bardziej skomplikowana, niż mogło się wydawać.
Funkcjonariusze postanowili zatem dokładniej przyjrzeć się zarówno mężczyznom, jak i ich bagażom. Ich podejrzenia okazały się w pełni uzasadnione. W plecaku jednego z pasażerów znaleźli susz roślinny.
Musiał pokazać, co schował w majtkach
Drugi pasażer, próbując ukryć swoje rzeczy, posunął się do bardziej „kreatywnego” rozwiązania. Mianowicie dyskretnie schował zakazany pakunek w bieliźnie. Nie umknęło to jednak uwadze policjantów, którzy zauważyli podejrzane ruchy i poprosili mężczyznę o pokazanie, co tak naprawdę ukrywa. Zaskoczony, że został przyłapany, wyciągnął z bielizny plastikowy pojemnik z suszem i z uznaniem przyznał, że policjanci są "dobrzy".
Obaj mężczyźni w wieku 40 i 42 lat będą tłumaczyć się ze swoich czynów przed sądem.