Mężczyzna w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, bez żadnych uprawnień udzielał świadczeń zdrowotnych nieświadomym pacjentom. Rozpoznawał choroby, stawiał diagnozy w oparciu o wygląd tęczówki oka, następnie proponował leczenie za pomocą diety i ziół. W okresie od maja 2015 r. do dnia 1 grudnia 2017 r. działał w Szczecinie, ale także w innych miastach: we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Katowicach i Rzeszowie.
Mieszkanka Szczecina cierpiąca na raka piersi o mało nie przypłaciła tej "terapii" własnym życiem. Gdy guz wielkości pomarańczy dosłownie rozrywał kobiecie pierś, znachor radził, by poczekała aż "zaschnie". Stan kobiety pogarszał się. Stale rosnący guz dosłownie rozerwał jej pierś. Ostatecznie trafiła ona w ciężkim stanie do szpitala na Pomorzanach. Do zdarzenia doszło około rok temu.
Przeczytaj również: Chciała "dorobić" do emerytury. Kreatywna księgowa trafi za kratki?
Kobieta była świadoma swojej choroby, jednak zamiast poddać się leczeniu, od dwóch lat korzystała z porad mężczyzny, który przedstawiał się jako irydolog i stosował niekonwencjonalne metody "leczenia", m.in. stosowanie diety i ziół. Znachor został zatrzymany.
W toku prowadzonego postępowania prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze m. in. w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji i nakazu powstrzymania się od prowadzenia działalności określanej jako "irydologia". Mężczyzna nie przyznał się do stawianego mu zarzutu.
Do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko "irydologowi". Wkrótce mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Przeczytaj również: Uciekał przed policją. Był pod wpływem LSD. Teraz stanie przed sądem