Maj to czas wzmożonych prac związanych z pielęgnacją zieleni. Wiedzą o tym właściciele przydomowych ogrodów i działek, gdzie obecnie jest wiele do zrobienia. Koszenie trawy, przycinanie drzew i krzewów, sadzenie roślin - to tylko niektóre czynności, które wykonujemy w tym czasie.
Pełne ręce roboty mają również pracownicy firm zajmujących się pielęgnacją zieleni w mieście. Ekipy specjalistów od zieleni można spotkać na skwerach, alejach, placach i w parkach. Uzbrojeni w narzędzia ogrodnicze przycinają, koszą i odchwaszczają tereny zielone, a także sadzą nowe rośliny.
"Koszą bruk"
Właśnie podczas takich prac, uwagę naszego czytelnika zwróciła jedna rzecz. Mianowicie na placu Lotników zauważył, że jeden z pracowników firmy zajmującej się pielęgnacją zieleni wykonywał czynność, która na pierwszy rzut oka wydawała się dość nietypowa. Zdaniem pana Adriana, mężczyzna w roboczym kombinezonie... kosił bruk. Na dowód przysłał nam zdjęcia.
- Czy w ten sposób usuwa się chwasty wyrastające ze szczelin między kostkami? - pyta czytelnik. - Przecież takich rzeczy nie robi się kosiarką. Są do tego specjalne narzędzia albo środki chwastobójcze, które wcale nie muszą być szkodliwe dla środowiska - dodaje.
Kosiarka? A może jednak nie?
Rzeczywiście na zdjęciach widać, że urządzenie, którym posługiwał się pracownik firmy ogrodniczej, do złudzenia przypomina kosiarkę do trawy. Postanowiliśmy to sprawdzić i rozwiać wszelkie ewentualne wątpliwości. Czy rzeczywiście była to kosiarka? A może inne urządzenie, które wygląda podobnie?
- To profesjonalna odchwaszczarka do kostki brukowej, czyli specjalistyczny sprzęt dedykowany dokładnie tej czynności, która jest nią wykonywana - odpowiada "Super Expressowi" Paulina Łątka z Centrum Informacji Miasta. - Odchwaszczarka nie kosi, a „wydrapuje” rośliny spomiędzy kostek.
Śnieg już kosili...
Historia z kosiarką, która okazała się odchwaszczarką, nie jest pierwszą, która dotyczy miejskich służb odpowiedzialnych za zieleń. Mieszkańcy w ostatnim czasie stali się bardzo wrażliwi na punkcie roślinności w mieście m.in. z powodu zjawiska określanego mianem "betonozy", ale też z powodu innych niecodziennych sytuacji związanych z pielęgnacją terenów zielonych. Przypomnijmy, kilka miesięcy temu zrobiło się głośno w sprawie akcji koszenia, gdy w Szczecinie spadł śnieg. W tej sprawie interweniował nawet jeden ze szczecińskich radnych, Przemysław Słowik, który wystosował interpelację do prezydenta miasta.
Widziałeś coś ciekawego? Byłeś świadkiem nietypowej sytuacji? Skontaktuj się z nami, pisząc na adres [email protected], w tytule maila dodając "Szczecin".