W działaniach na przejściach granicznych biorą udział funkcjonariusze straży granicznej, policja, Inspekcja Transportu Drogowego, Krajowa Administracja Skarbowa i Państwowa Straż Pożarna. Prowadzone są badania temperatury ciała. Osoby przekracczające granicę muszą wypełnić także kartę lokalizacyjną.
Czytaj też: Koronawirus. "Jak PRZETRWAĆ epidemię?" [WIELKI PORADNIK do kupienia już 16 MARCA]
Polacy, którzy wracają do kraju, muszą poddać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Z tego obowiązku wyłączeni są mieszkańcy terenów przygranicznych, którzy mieszkają i pracują po obu stronach granicy, a także kierowcy autobusów.
Do Polski nie mogą obecnie wjechać cudzoziemcy - poza tymi osobami, które m.in. są małżonkami albo dziećmi obywateli RP czy posiadają Kartę Polaka. Ograniczenie to nie dotyczy również cudzoziemców posiadających prawo stałego lub czasowego pobytu w Polsce oraz dyplomatów i ich rodzin.
Czytaj też: Co musisz wiedzieć, jeśli obejmie cię kwarantanna?
W Kołbaskowie ruch jest dość spory, jednak w porównaniu do innych przejść granicznych jest dość spokojnie. Kolejka samochodów sięga około kilometra. Najgorzej sytuacja wygląda w Świecku i Olszynie, gdzie kierowcy muszą czekać na przekroczenie granicy do 4 godzin, a także w Jędrzychowicach, gdzie oczekiwanie trwa nawet do 5 godzin.