Mandaty za "janosikowanie" na drodze
"Janosikowanie" to po prostu wzajemne ostrzeganie się kierowców np. przed patrolem drogówki. Nazwa wywodzi się od popularnej aplikacji mobilnej, gdzie można znaleźć m.in. informacje o patrolach policji, fotoradarach, wypadkach czy utrudnieniach w ruchu. Używanie jej nie jest oczywiście karalne - pod warunkiem, że urządzenie, które ją obsługuje, czyli np. smartfon, jest umieszczone w pojeździe zgodnie z prawem i zasadami bezpieczeństwa.
W tym przypadku chodzi o dość powszechne "mruganie" światłami, by poinformować innych kierowców, że wkrótce na ich drodze pojawią się policjanci z fotoradarem, kontrolujący prędkość. Taka forma ostrzegania może jednak skutkować mandatem.
Wielu kierowców zapyta pewnie, gdzie jest przepis, który tego zabrania. Rzeczywiście w prawie o ruchu drogowym nie ma żadnego paragrafu, który zabrania informowania innych uczestników ruchu o policyjnej kontroli czy innej sytuacji na drodze. Policjanci mogą jednak powołać się w tym przypadku na inny przepis. I prawo będzie stało po ich stronie.
Wysokie mandaty za złamanie przepisu
Mianowicie funkcjonariusze drogówki mogą ukarać "mrugającego" kierowcę za nieodpowiednie używanie świateł. Mówi o tym art. 51 PORD, który określa zasady używania świateł mijania, świateł do jazdy dziennej i świateł drogowych. Używanie świateł drogowych, czyli tzw. "długich" jest zabronione zarówno w warunkach jazdy dziennej, jak i w terenie zabudowanym, podczas mijania się z innym pojazdem czy jazdą za nim, gdyż mogą one oślepiać innych kierowców i może to zostać potraktowane jako wykroczenie.
Za złamanie tego przepisu kierowca może więc zostać ukarany mandatem w wysokości do 200 złotych, a na jego konto mogą wpaść 3 punkty karne. Oznacza to, że uprzejmy gest wobec innych uczestników ruchu drogowego może słono kosztować.