Była Wigilia 2020 r. Jakub po rodzinnej kolacji pojechał ze swoją dziewczyną odebrać paczkę z paczkomatu. Wracając, zauważyli auto jadące zygzakiem, bez świateł. Pojechali za nim. Gdy zatrzymał się na stacji benzynowej, Jakub podszedł do auta, otworzył drzwi kierowcy i powiedział, że dzwoni po policję. Siedzący za kierownicą obywatel Ukrainy błyskawicznie wrzucił wsteczny bieg. Jakub został uderzony drzwiami, znalazł się pod kołami auta. Cudem przeżył.
Czytaj też: Szczecin: Dozorca zasnął. Karetka utknęła pod bramą szpitala. "Panie, otwórz pan!"
– Syn miał pękniętą czaszkę, złamany obojczyk, połamane żebra, przebite płuco. Przeszedł trepanację czaszki. Dziś wymaga całodobowej opieki. Rehabilitacja kosztuje miesięcznie 26 tys. zł, ale widać efekty. Mruga oczami, czujemy, że jest z nim coraz lepszy kontakt – mówi pani Iwona, matka Jakuba. 23-latek dostał 100 tys. zł odszkodowania, ale to kropla w morzu potrzeb, dlatego pani Iwona zbiera pieniądze na jego leczenie z pomocą Fundacji „Siepomaga”. Wsparcie nadeszło też ze strony ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro wystąpił do premiera RP o przyznanie Jakubowi renty specjalnej.
Vadim I. został oskarżony o usiłowanie zabójstwa Jakuba oraz spowodowania u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Czytaj też: Widok jak z horroru w samym centrum Szczecina. Strach tu wejść! [ZDJĘCIA, WIDEO]