W ostatnich dniach w Szczecinie temperatury sięgają nawet 18-19 stopni. Sprawia to, że możemy zaobserwować większą aktywność biedronek. Nie są to jednak typowe biedronki, tylko owady, z którymi kontakt może się źle skończyć.
Biedronka azjatycka to nie polska biedronka
Biedronka azjatycka to odmiana bardziej agresywna i ekspansywna od znanego nam dobrze gatunku. Może ona gryźć oraz wywołać alergię.
Owad szuka miejsca w którym będzie mógł przezimować, dlatego często wlatuje do mieszkań. Dlatego biedronki azjatyckie można najczęściej spotkać w okolicy okien oraz kaloryferów.
Jak rozpoznać biedronkę azjatycką?
Biedronka azjatycka jest podobna do dobrze nam znanych biedronek, więc nie jest to tak proste i oczywiste, jakby się mogło wydawać. Owad ten na ogół ma żółte, czerwone, czarne bądź pomarańczowe skrzydełka. Zdarzają się okazy bez kropek. Inne mają wyraźne czarne kropki, z charakterystyczną cechą – nierównomierną linią brzegów. Najczęściej kropek jest więcej niż siedem.
Dlaczego biedronka azjatycka jest niebezpieczna?
Biedronki azjatyckie najczęściej spotykamy jesienią, ponieważ szukają one ciepłego schronienia. Pozostawia ona żółte ślady, które są trudne do usunięcia. W sytuacjach zagrożenia wydziela żółte kropelki hemolimfy, które mogą wywoływać reakcję alergiczną, zapalenie spojówek, pokrzywkę a nawet astmę. Ugryzienia biedronki azjatyckiej są czerwone i swędzące. Na skórze, po ugryzieniu biedronki azjatyckiej pozostają ślady.