Mężczyzna przez dwa lata "leczył" szczeciniankę z nowotworu piersi za pomocą medycy niekonwencjonalnej. W końcu kobieta w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala. Mężczyzna usłyszał zarzuty po tym, jak prawie doprowadził do śmierci swojej pacjentki. Szczecinianka zrezygnowała z konwencjonalnego leczenia bo uwierzyła znachorowi.
Mieszkanka Szczecina cierpiąca na raka piersi o mało nie przypłaciła tej "terapii" własnym życiem!
Kiedy guz piersi urósł do niebotycznych rozmiarów Krzysztof Ż. twierdził, że tak ma być. Kobieta w krytycznym stanie trafiła do szpitala. Teraz mężczyzna odpowie nie tylko za prowadzenie medycznej działalności bez uprawnień, ale także za narażenie życia i zdrowia kobiety. Mężczyźnie grozi 4 lata więzienia.