Justyna zamierza maturę zdać przy pomocy tablicy z litrami i cyframi oraz własnego nosa.
– Córka komunikuje się tak z rodziną i nauczycielami od lat. Ona nosem pokazuje na tablicy poszczególne litery, a my je odczytujemy. Nie ma taryfy ulgowej w szkole, zawsze chciała i nadal chce uczyć się stacjonarnie, w kontakcie z rówieśnikami. Jest ambitna, zdeterminowana, a na swojej drodze znalazła nauczycieli, którzy tylko pomogli jej uwierzyć w marzenia – mówi Karina Wiernicka (46 l.), matka Justyny.
Zobacz też: Łódź. Jedyna taka matura w Polsce. Kacper zdawał ją pod respiratorem
Maturzystka jest absolwentką klasy humanistycznej Liceum Ogólnokształcącego im. S. Żeromskiego w Darłowie. Tu będzie zdawać egzamin dojrzałości z języka polskiego, matematyki, której najbardziej się boi, oraz z geografii i języka angielskiego. – Zapewnimy Justynie osobną salę, gdzie będzie z nią dwóch egzaminatorów i dwóch nauczycieli pomocniczych. Ci ostatni przenosić będą wskazane przez Justynę litery bądź cyfry z jej tablicy na arkusz egzaminacyjny – mówi Joanna Witkowska, dyrektor LO w Darłowie. – Jedyną taryfą ulgową będzie to, że czas egzaminów Justyny zostanie wydłużony o 30 minut, a jej rozprawka, bo na nią chce się zdecydować, będzie musiała zawierać 150 słów, a nie przyjęte 250.
Justyna, za pośrednictwem tablicy, swojego nosa i głosu swojej mamy, powiedziała „Super Expressowi”, że marzy o zagranicznych wakacjach, bo dotąd nigdy nie była nigdzie poza Polską, oraz studiach na kierunku filologia polska.
- Córka chciałaby studiować normalnie, w towarzystwie innych studentów. Szukaliśmy, na razie przez internet, uczelni, która przyjęłaby ją z takimi schorzeniami na stacjonarny tryb nauki. Nie znaleźliśmy. Może dzięki tej publikacji uda się ją znaleźć – z nadzieją mówi pani Karina.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ