Do zdarzenia doszło w środę, 6 kwietnia, na leśnym bagnistym terenie, w dolince znajdującej się z dala od drogi i zabudowań. Przypadkiem nieopodal przechodziła uchodźczyni z Ukrainy, która usłyszała dziwne dźwięki i poszła sprawdzić, co się stało. Gdy zauważyła uwięzione zwierzę, natychmiast powiadomiła strażaków. Samiec daniela utknął w śmiertelnej pułapce, jego poroże było splątane siatką i drutem kolczastym.
Strażacy ochotnicy z OSP Kołczewo wraz z pracownikami Służby Leśnej najpierw próbowali unieruchomić uwięzione zwierzę, by następnie oswobodzić je ze śmiertelnej pułapki.
- Podejrzewamy, że daniel był uwięziony od około trzech dni i bezskutecznie próbował zrzucić siatkę - mówi "Super Expressowi" Szymon Waligóra, prezes OSP Kołczewo. - Na szczęście zwierzę miało dostęp do wody i niewielkich ilości pożywienia. Musieliśmy działać szybko, gdyż daniel znajdował się w dużym stresie, który mógł go doprowadzić nawet do zawału serca.
Rozwiąż QUIZ: Buhaj czy klempa? Czy potrafisz prawidłowo określić płeć zwierząt?
Po około półgodzinnej akcji ratunkowej udało się uwolnić wycieńczonego byka. Zwierzę zostało wypuszczone do lasu.
Jak dodaje strażak, daniel z całą pewnością nie byłby w stanie samodzielnie wydostać się ze śmiertelnej pułapki. Nie ukrywa również, że winę za takie zdarzenia ponoszą ludzie, którzy pozostawiają w lesie odpady mogące stanowić zagrożenie dla żyjących tam zwierząt. Miejsce, w którym znajdowało się uwięzione zwierzę, od dawna traktowane jest jako dzikie wysypisko śmieci.
Czytaj też: Groza na osiedlu Zachód w Stargardzie. Ktoś strzelał z wiatrówki do ludzi!