
Agresja zamiast wdzięczności
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na al. Wojska Polskiego w Szczecinie. Dwoje strażników z oddziału interwencyjno-patrolowego otrzymało zgłoszenie od dyżurnego operatora o interwencji innej załogi wobec nietrzeźwego mężczyzny z urazem głowy. Mężczyzna w stanie upojenia alkoholowego stracił równowagę, przewrócił się na chodnik i doznał krótkotrwałej utraty przytomności. Niestety, po odzyskaniu świadomości poszkodowany zamiast okazać wdzięczność za udzielaną pomoc zaczął się bardzo agresywnie zachowywać.
Na miejsce przybył zespół ratownictwa medycznego, który prowadził czynności ratownicze, ale ranny mężczyzna uniemożliwiał im skuteczne udzielanie pomocy, zachowując się w sposób bardzo agresywny wobec ratowników i funkcjonariuszy straży miejskiej.
- Przybyła na miejsce wspierająca załoga straży miejskiej zastosowała wobec pobudzonego i niebezpiecznego mężczyzny środki przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających i nałożenie kajdanek zapiętych na ręce z tyłu - informuje st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - To uspokoiło agresora, któremu można było w końcu udzielić pomocy medycznej.
Strażnicy pomogli przetransportować mężczyznę do karetki i asystowali medykom podczas przewozu poszkodowanego do szpitala na ulicy Jagiellońskiej w celu przeprowadzenia dalszej diagnostyki.
Mandat za zakłócanie porządku
Po jakimś czasie mężczyzna uspokoił się, został wylegitymowany przez miejskich stróżów prawa i nałożono na niego mandat w najwyższej wysokości z art. 51§2 Kodeksu Wykroczeń mówiącym o zakłóceniu spokoju lub porządku publicznego zgodnie z § 2. tj. czyn ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Z tego powodu sprawca tego czynu został ukarany mandatem.