
Na wjeździe na Trasę Zamkową w kierunku centrum, przy barierkach, strażnicy miejscy znaleźli młodego psiaka. Zdezorientowany, przestraszony wychodził na jezdnię. To mogło się dla niego tragicznie skończyć, gdyż niemal przez cały czas panuje tutaj wzmożony ruch samochodowy.
- Najprawdopodobniej zwierzę zostało porzucone przez jakiegoś bezmyślnego, bezdusznego właściciela - tłumaczy st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Przy tak ruchliwej trasie, skazanie psiaka na przebywanie w ekstremalnie wysokich temperaturach to skazanie go na niechybną śmierć. Kogoś, kto dokonał takiego haniebnego czynu, trudno nazwać człowiekiem. To zwykłe bestialstwo i znęcanie się nad zwierzęciem.
Na początku strażnicy mieli problemy ze złapaniem młodego psiaka. Przestraszony i najprawdopodobniej odwodniony uciekał przed funkcjonariuszami pod barierki i nie chciał do nich podejść, a tym bardziej dać się złapać. Jednak strażniczka "wzięła" go sposobem.
- Skuszony wodą, jaką podawała mu na dłoni podszedł w końcu do niej. Pragnienie zwyciężyło ze strachem - dodaje rzeczniczka straży miejskiej.
W końcu strażnikom udało się zabrać pieska z jezdni i przewieźć w bezpieczne miejsce. Szczeniak trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Zwierzęcy Zakątek.
- Przekazany w dobre ręce pracownikom schroniska będzie czekał w nim na nowego właściciela, który zaopiekuje się tym uroczym zwierzakiem - podsumowuje Joanna Wojtach.