
Spis treści
- "Kultowy" napis na Trasie Zamkowej
- "Karola nie ma w domu talerzy...". O co chodzi w tajemniczym napisie?
- Ewolucja i interpretacje
- Zniknięcie i wersja numer 2
- Niespodziewany powrót po latach
"Kultowy" napis na Trasie Zamkowej
Na estakadzie Trasy Zamkowej w Szczecinie, w rejonie przystanków tramwajowych na ulicy Gdańskiej, przez niemal trzy dekady widniał enigmatyczny napis:
„Karola nie ma w domu talerzy bo dom talerzy bo dom talerzy jest zamknięty”.
Ten pozornie nonsensowny tekst stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli szczecińskiego street artu, intrygując mieszkańców i turystów.
"Karola nie ma w domu talerzy...". O co chodzi w tajemniczym napisie?
Historia napisu sięga 1991 roku. Początkowo nie było wiadomo, kto jest jego autorem i co miał on na myśli, wypisując na murze niezbyt zrozumiałe hasło. Dopiero po latach na jaw wyszły okoliczności jego powstania. Autorką była młoda dziewczyna o imieniu Sylwia, która wraz z koleżanką postanowiła stworzyć graffiti, aby zaimponować graficiarzowi, w którym się podkochiwała. Użyły podarowanej przez niego farby i w nocy namalowały napis na Trasie Zamkowej. Inspiracją było odwiedzenie pustego mieszkania koleżanki Karoliny, w którym brakowało naczyń. Kilka lat temu, w rozmowie z Radiem Szczecin autorka wspominała:
„Poszliśmy do Karoliny do domu, który był pusty. Nie było tam żadnych naczyń, szklanek, talerzy – i tam powstało to zdanie. Z tego samego zrobiłam też rodzaj męski – Karola, czyli chłopaka nie ma w domu talerzy.”
Początkowo napis nie miał głębszego znaczenia, jednak z czasem zaczął żyć własnym życiem i "wrósł" w przestrzeń Szczecina.
Ewolucja i interpretacje
Przez lata napis był obiektem licznych interpretacji. Niektórzy doszukiwali się w nim ukrytego przekazu, inni traktowali jako przykład absurdu. Pojawiały się teorie, że to fragment piosenki lub manifest anarchistyczny. Jednak autorka przyznała, że powtórzenie frazy „dom talerzy” było przypadkowe i wynikało z emocji towarzyszących malowaniu .
Zniknięcie i wersja numer 2
Napis przetrwał na filarze Trasy Zamkowej przez wiele lat i został usunięty podczas prac konserwacyjnych w pierwszej dekadzie XXI wieku. Pomimo zniknięcia z przestrzeni miasta, jego legenda jednak nie zgasła. Grupa street-artowa GlamRury postanowiła go przywrócić do miejskiej przestrzeni i w nieco innej, charakterystycznej dla siebie formie, odtworzyła "kultowy" napis.
Hasło "Karola nie ma w domu talerzy" zyskało sławę nie tylko w Polsce, ale też poza jej granicami. W 2008 roku napis został pokazany na Festiwalu Sztuki Współczesnej w Santander w Hiszpanii, a w 2011 roku GlamRury zaprezentowały go podczas wystawy w Dżakarcie jako jeden z przykładów szczecińskiego street-artu.
Choć napis zniknął z Trasy Zamkowej, jego duch pozostał żywy. Stał się inspiracją dla artystów, przedmiotem dyskusji i symbolem miejskiej tożsamości. Czas pokazał, że napis „Karola nie ma w domu talerzy...” to nie tylko graffiti, ale świadectwo emocji, młodzieńczej pasji i siły miejskiej legendy. O jego "kultowości" może świadczyć m.in. fakt, że jest on umieszczany na gadżetach związanych ze Szczecinem.
Niespodziewany powrót po latach
W kwietniu 2025 roku kultowy napis „Karola nie ma w domu talerzy bo dom talerzy bo dom talerzy jest zamknięty” niespodziewanie powrócił na swoje dawne miejsce. Zdjęcia odnowionego graffiti pojawiły się w mediach społecznościowych, m.in. na platformie Wykop. Napis został odtworzony w tym samym miejscu, co oryginał, jednak jego autor pozostaje anonimowy.
Nowa, trzecia już wersja napisu różni się od oryginału i "rekonstrukcji" autorstwa grupy GlamRury. Wykonana jest czerwoną farbą i czytelną, regularną czcionką. Hasło po raz kolejny wywołało zainteresowanie mieszkańców i stało się tematem dyskusji na temat znaczenia i historii legendarnego graffiti. Choć nie wiadomo, kto stoi za jego odtworzeniem, powrót napisu świadczy o jego trwałym miejscu w świadomości szczecinian i o tym, jak silnie zakorzenił się w miejskiej kulturze.