Bał się, że nie zdąży na samolot z Oslo do Szczecina, więc zrobił COŚ BARDZO GŁUPIEGO! Teraz czekają go kłopoty

Do incydentu doszło w niedzielę, 22 grudnia, na lotnisku w Stavanger - informuje portal mojanorwegia.pl. Mężczyzna chciał koniecznie zdążyć na poranny lot do Polski. Uruchomił więc alarm przeciwpożarowy, który dosłownie sparaliżował lotnisko.

Na miejscu niemal natychmiast pojawili się strażacy, którzy zarządzili ewakuację lotniska. Sytuację opanowano bardzo szybko. Ustalenie sprawcy zamieszania okazało się również dość łatwe. Policjanci znaleźli go na pokładzie samolotu linii WizzAir, którym chciał lecieć 40-letni mężczyzna.

Niedoszły pasażer, zamiast polecieć do Goleniowa, został przewieziony na komisariat w Stavanger. Za spowodowanie fałszywego alarmu będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 25 tysięcy koron, co w przeliczeniu daje około 11 tysięcy złotych.