O tej absurdalnej sytuacji poinformował TVN24. 74-letni mieszkaniec Dargobądza zarejestrował się na szczepienie przeciw COVID-19. Otrzymał odpowiedź, że ma się stawić w punkcie szczepień. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie lokalizacja. Pan Stanisław ma bowiem zgłosić się 25 lutego w punkcie w Rzeszowie, czyli 850 kilometrów od miejsca zamieszkania.
Zobacz też: NIECODZIENNY widok w Szczecinie. SETKI kormoranów na Odrze skutej lodem [ZDJĘCIA, WIDEO]
Mężczyzna jest schorowany, ma za sobą zawał i zmaga się z nowotworem. Podróż do Rzeszowa jest dla niego po prostu niemożliwa. To dokładnie 877 kilometrów, czyli kilka godzin podróży samochodem, a pociągiem - nawet kilkanaście godzin.
- To chyba nie powinno tak wyglądać - mówi w rozmowie z TVN24 pan Stanisław. - Nie pojadę przez całą Polskę, nie mam już dwudziestu lat.
Zobacz też: Szczepionka na koronawirusa. Gdzie się szczepić przeciw COVID-19 w Szczecinie? [ADRESY]
Mężczyzna napisał w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia. Nie doczekał się na razie odpowiedzi.
To już kolejna taka sytuacja w Polsce. Kilka dni temu zrobiło się głośno o ponad 70-letniej mieszkance Jawora na Dolnym Śląsku, której wyznaczono miejsce szczepienia w Suścu na Lubelszczyźnie - miejscowości oddalonej od miejsca zamieszkania pani Elżbiety o 600 kilometrów.