Miała przed sobą całe życie

16-letnia Malwina nie żyje. Jej ciało znaleziono na mokradłach. Oskarżony Jakub P. stanął przed sądem

2023-11-15 11:08

Gdy po raz kolejny zniknęła z domu, wszyscy myśleli, że to kolejna ucieczka, a 16-letnia Malwina z Morynia (woj. zachodniopomorskie) "wyszaleje się" i wróci. Niestety nie wróciła. Po miesiącu poszukiwań znaleziono jej ciało na mokradłach. O zabójstwo oskarżono jej 19-letniego kolegę. Jakub P. stanął przed sądem.

Tragiczna śmierć 16-letniej Malwiny

Do dramatycznych zdarzeń doszło ponad półtora roku temu. Malwina zniknęła z domu. Nie był to pierwszy raz, gdyż wcześniej zdarzały się jej ucieczki. Nastolatka najczęściej przebywała wtedy u swojego chłopaka i można z nią było skontaktować się telefonicznie. Jednak nie tym razem. Bliscy początkowo szukali Malwiny na własną rękę, jednak w końcu powiadomili policję.

Po miesiącu od zniknięcia dziewczyny, nadeszły tragiczne wieści. 18 marca 2022 r. jeden z okolicznych mieszkańców znalazł but, a następnie ludzkie ciało. Niestety okazało się, że była to zaginiona 16-latka.

O zabójstwo oskarżono 19-latka

Krótko potem zatrzymano 19-letniego mężczyznę, który mógł mieć związek ze śmiercią 16-latki. To tzw. "chłopak z dobrego domu". Jego ojciec jest sędzią. Jakubowi P. postawiono mu zarzut zabójstwa. Ten jednak nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Twierdził, że to był wypadek. Podczas spaceru Malwina miała wpaść w bagno, a jemu nie udało się jej pomóc. Mężczyzna trafił do aresztu.

Po ponad roku od zabójstwa, Jakub P. stanął przed wymiarem sprawiedliwości. Proces o zabójstwo toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. W akcie oskarżenia czytamy m.in., że "w dniu 16 lutego 2022 r. na obszarze podmokłym w pobliżu Jeziora Morzycko w Moryniu, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonej, zanurzając i przytrzymując głowę pokrzywdzonej pod taflą wody rozlewiska oraz dociskając ją do podłoża, spowodował aspirację wody wymieszanej z treścią błotną, w wyniku czego doszło do zatkania jej dróg oddechowych i ostrego rozdęcia płuc, czym doprowadził do jej nagłej śmierci wskutek gwałtownego uduszenia, a następnie ciało pokrzywdzonej ukrył w tym miejscu poprzez pozostawienie w wodzie i przykrycie trawą oraz gałęziami drzew".

W środę, 15 listopada przed sądem zeznawali świadkowie. To głównie koleżanki i koledzy oskarżonego. Sędzia Grzegorz Kasicki wyłączył jednak możliwość nagrywania i cytowania wypowiedzi świadków podczas składania wyjaśnień.

Jakubowi P. grozi kara dożywotniego więzienia.