Są to ludzie, którzy wcześniej funkcjonowali normalnie w społeczeństwie, jednak w pewnym momencie w ich życiu nastąpił nagły zwrot. Utrata pracy, utrata bliskiej osoby, rozpad rodziny, często również nałogi. Niektórzy nie dali sobie rady w nowych okolicznościach i ostatecznie stracili dach nad głową. Żyją w różnych, często prymitywnych, a nawet urągających ludzkiej godności warunkach - w opuszczonych budynkach, starych przyczepach campingowych, altankach skleconych z tego, co było pod ręką, a niektórzy nawet pod gołym niebem.
- To są bardzo różne miejsca. Różnego rodzaju pustostany, opuszczone działki, tzw. miejsca niemieszkalne - mówi Maciej Homis, rzecznik miasta ds. pomocy społecznej. - W zależności od tego, jak ktoś urządzi sobie to miejsce, jak stara się w nim przetrwać, to niestety te warunki są bardzo trudne. Są też sytuacje, w jakich te osoby próbują dogrzać te miejsca, w których przebywają, co też powoduje dodatkowe niebezpieczeństwo, dlatego też staramy się jak najczęściej te miejsca odwiedzać, żeby mieć wiedzę na temat sytuacji tych osób.
Osoby w kryzysie bezdomności nie pozostają same ze swoimi problemami. W miejscach bytowania odwiedzają ich policjanci, strażnicy miejscy, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i oferują wsparcie. Nie wszyscy jednak chcą z niego skorzystać.
- Sytuacje są bardzo różne - dodaje Maciej Homis. - Czasami są to osoby otwarte, które dzielą się swoimi historiami życiowymi i które znalazły się w wielu trudnych sytuacjach i nie potrafiły sobie w jakiś sposób z nimi poradzić i stąd ten ich los potoczył się tak, a nie inaczej.
W nocy z środy na czwartek, 28-29 lutego, w Szczecinie odbyła się akcja liczenia osób pozostających w kryzysie bezdomności. Ze względu na pandemię, po raz ostatni taka akcja odbyła się pięć lat temu. Wówczas badania wykazały, że takich osób w Szczecinie jest 853.
- Jest to bardzo ważne z punktu społecznego - mówi st. insp. Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Przeprowadzamy ankiety z osobami pozostającymi w kryzysie bezdomności, przede wszystkim, aby wypracować jeszcze skuteczniejsze metody zapobiegania tej bezdomności. To są ankiety anonimowe, przede wszystkim podstawowe pytania: płeć, wiek, wykształcenie, a przede wszystkim przyczyny pozostawania w tym stanie bezdomności i jakie są oczekiwania.
W akcję liczenia osób bezdomnych zaangażowanych jest wiele służb.
- Oprócz straży miejskiej, policji to koordynujący akcję Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie - dodaje Joanna Wojtach. - To również funkcjonariusze SOK.
Wyniki badania będą dostępne najprawdopodobniej już na początku marca.