Śmierć następuje w chwili, gdy serce przestaje bić, a inne organy przestają funkcjonować. Wtedy w martwym już ciele człowieka następują procesy biologiczne, które mogą wydawać się nieprzyjemne, odpychające, a wręcz przerażające. Są one jednak zupełnie naturalne, gdyż dotyczą każdego zmarłego człowieka.
Co się dzieje z ciałem po śmierci?
Pierwszymi widocznymi oznakami po śmieci jest spadek temperatury ciała i zmiana koloru skóry na fioletowo-czerwony, wskutek tzw. plam opadowych w miejscu, gdzie gromadzi się krew, która przestała płynąć. Skóra również staje się gładsza. Z każdą kolejną godziną po śmierci z ciała zaczyna wydobywać się nieprzyjemny zapach. Można też odnieść wrażenie, że zmarłemu szybciej rosną włosy lub paznokcie. Jak tłumaczy cytowana przez "Dzień Dobry TVN" amerykańska patolog medycyny sądowej dr Judy Melinek, to jednak tylko złudzenie spowodowane wysuszeniem skóry i cofania się tkanek.
Zwłoki ruszają kończynami, a nawet... piszczą!
Jednym z najbardziej przerażających zjawisk, których można doświadczyć w kostnicy, jest... poruszanie się zwłok! Brzmi to jak scenariusz horroru, jednak jest to naturalny proces, który może wystąpić do kilkunastu godzin po śmierci. Jak tłumaczy patolog, jest to wynik tężenia pośmiertnego. W wyniku tego procesu, kończyny zmarłej osoby mogą drgać, wykrzywiać się i zmieniać miejsce położenia. Rozluźnienie mięśni powoduje również mimowolne wydalanie moczu i kału. Wydobywające się z ciała gazy mogą również wprawiać w wibracje struny głosowe, co skutkuje odgłosami podobnymi do jęków lub piszczenia.
Proces rozkładu ciała następuje w różnym tempie, w zależności od przyczyny śmierci, może on następować wolniej lub szybciej. Jak tłumaczy dr Melinek, rozkład następuje dużo szybciej w sytuacji, gdy zgon nastąpił w wyniku sepsy.
