Do zdarzenia doszło nad jeziorem Głębokie w Szczecinie. Zgłoszenie o kradzieży łodzi otrzymał policjant, który patrolował okolice z psem Karłem. Właściciel poinformował funkcjonariusza, że pozostawił łódkę przypiętą łańcuchem do pomostu. Rozpoczęły się poszukiwania zaginionego sprzętu.
W pewnym momencie policjant zauważył łódkę na środku jeziora. Siedziały w niej dwie osoby. Zostały one przywołane do przypłynięcia do brzegu. Okazało się, że są to chłopcy w wieku 14 i 16 lat.
Nastolatkowie przyznali się, że zerwali łańcuch, porzucili go w miejscu cumowania i wypłynęli na jezioro.
O całej sprawie policjant powiadomił rodziców chłopców, którzy przyjechali na miejsce, by ich odebrać. To jednak nie koniec ich kłopotów. Sprawa została przekazana do sądu rodzinnego i nieletnich, który podejmie decyzję w sprawie młodych "żeglarzy".
Zachowanie chłopców było podwójnie nieodpowiedzialne. Nie dość, że zabrali łódkę, która nie była ich własnością, to jeszcze wypłynęli na jezioro nie posiadając do tego żadnych uprawnień, co stwarzało realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia.