Ksiądz wpadł na kolędę i wytknął, że dziecko nie chodzi na religię! But w drzwi wstawił

i

Autor: Shutterstock Zdj. ilustracyjne.

Żenujące sytuacje podczas kolędy

Żenujące sytuacje podczas kolędy. Ksiądz nie dawał za wygraną. "Nie było siły nie wpuścić"

2023-12-14 10:57

Zbliża się czas wizyt księży po kolędzie. Do niedawna tematem dyskusji było to, ile pieniędzy przeznaczyć w kopercie, którą zwyczajowo daje się duchownemu podczas wizyty duszpasterskiej. Ostatnio jednak coraz więcej mówi się o tym, jak księża zachowują się podczas corocznych odwiedzin u wiernych.

Ksiądz wytknął, że dziecko nie chodzi na religię! "But w drzwi wstawił"

Coraz mniej wiernych w kościołach, spadająca liczba ślubów kościelnych i rosnąca liczba rozwodów. Kościół katolicki przechodzi kryzys, co widać też przy okazji tzw. "kolędy". Przyjęcie księdza po kolędzie jest kwestią indywidualną. Kiedyś wizyty duszpasterskie wierni traktowali niemal jako obowiązek i przyjmowali księdza w swoim domu lub mieszkaniu, nawet jeśli niespecjalnie mieli na to ochotę. Teraz to się zmienia, tym bardziej, że niektórzy uważają "kolędę" za proces zbierania datków od wiernych, a nie duszpasterską wizytę. Nie brakuje też traumatycznych wspomnień z poprzednich wizyt księży.

Na portalu X (dawniej Twitter) pewna nastolatka wspomina mało przyjemną sytuację związaną z wizytą księdza po kolędzie. - [...] Jak byłam w podstawówce, to ksiądz przyszedł po kolędzie. But w drzwi wstawił, nie było siły nie wpuścić. Usiadł, teczkę otworzył i mówi: „Tu jest dziecko, które nie uczęszcza na religię.” - wspomina we wpisie nastolatka. Według jej słów ksiądz chciał porozmawiać z nią.

"Ksiądz ledwo trzymał się na nogach"

To nie jedyne sytuacje, które przedstawiają księży chodzących po kolędzie w mało korzystnym świetle. - Proboszcz już miesiąc wcześniej z ambony grzmi o tym, żeby się parafianie na tę wizytę przygotowali. Podpowiadał nawet kilka razy, że "dać 50 zł w kopercie to wstyd" - wspomina w rozmowie z Onetem pani Kornelia z Sosnowca.

Zdarza się, że niektórzy wierni goszczą księży na tyle serdecznie, że nie tylko wręczają kopertę, ale również częstują księży jedzeniem. Okazuje się, że nie tylko. - Ksiądz zaczął wizyty od najwyższego, ósmego piętra i zjeżdżał windą w dół, odwiedzając kolejne mieszkania. Około 19.00 spotkałam pod blokiem sąsiadkę z psem. Szepnęła mi, że ksiądz Marek "dziabnięty" był już na piątym piętrze - opowiada pani Ewa. Kiedy około godz. 21 ksiądz stanął pod jej drzwiami, kobieta wspomina, że "ledwo trzymał się na nogach i szczekał". Po tym incydencie proboszcz miał wysłać księdza na urlop i tłumaczyć duchownego podczas niedzielnej mszy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szokujące zachowanie księdza po kolędzie. Po tych słowach więcej nie otworzą mu drzwi

QUIZ. Jesteś prawdziwym katolikiem? Test wiedzy o Kościele. 100 proc. to cud!

Pytanie 1 z 15
W jaki dzień tygodnia katolicy powinni zachowywać „wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych”?
Ksiądz Antoni Kieniewicz osierocił córkę i trzech synów. Tak wygląda jego grób