Zarżnął w kinie byłego kochanka z zazdrości. Teraz stanął przed sądem [WIDEO]

Na salę rozpraw Sądu Okręgowego w Szczecinie Michel F. został wprowadzony w kajdanach. Na wniosek prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego sędzia Magdalena Łopuszko postanowiła, że proces toczyć się będzie za zamkniętymi dla publiczności, w tym dla mediów, drzwiami.
W tym procesie nie da się uniknąć poruszania intymnych relacji, jakie łączyły sprawcę i ofiary. Wiele wskazuje na to, że motywem zbrodni była zazdrość. Były kochanek nie mógł pogodzić się z rozstaniem i tym, że jego miłość tak szybko znalazła się w ramionach nowego partnera. Wszystko zaplanował. Śledził ich, podsycał nienawiść do obu. Doskonale wiedział, że jego ofiary będą na randce w kinie, że chcą obejrzeć bajkę. Tak jak oni, kupił bilet, wypatrzył ich, usiadł za nimi i zaatakował nożem. Byłemu kochankowi poderżnął gardło, zadawał ciosy w klatkę piersiową i w ręce. Rany były tak głębokie, utrata krwi tak duża, że lekarzom nie udało się go uratować. Drugi mężczyzna miał więcej szczęścia. Mimo licznych ran na szyi, rękach, barkach, klatce piersiowej przeżył atak furiata.

Zobacz też: Grunwald. Gej zabił kochanka, bo ten go rzucił?

9 zdjęć

Michel F. został obezwładniony po ataku przez rodziców dzieci, z którymi byli w kinie. Pomogła ochrona. Zatrzymany usłyszał zarzut popełnienia zabójstwa i usiłowania zabójstwa, został tymczasowo aresztowany. W toku śledztwa odmówił składania wyjaśnień.
Grozi mu nawet dożywocie.